Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2007, 17:43   #8
g_o_l_d
 
g_o_l_d's Avatar
 
Reputacja: 1 g_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znanyg_o_l_d wkrótce będzie znany
Acheont

Pomimo tego, że dla większości drużyny podróż do Cienistej Doliny nie należała do najciekawszych, gdyż była długa i monotonna Acheont, nie narzekał na nudę. Siedząc na zadzie Ainara, skrył się w cieniu pleców Coelna i robił to co lubił robić najbardziej, gadał:

- Uwielbiam Mirtul! Stare sÅ‚oÅ„ce zarysowujÄ…c nowy dzieÅ„, ogrzewa nasze spragnione ciepÅ‚a ciaÅ‚a. Na lazurowe niebie spokojnie pÅ‚ynÄ… puchate obÅ‚oczki. Hehe... Spójrzcie tamten wyglÄ…da zupeÅ‚nie jak ja! Eee... No dobra może niezupeÅ‚nie... A tamten jest podobny do bochna chleba Takllina, którego zjadÅ‚em wczoraj. Też taki puchaty i... – w momencie, gdy Acheont poczuÅ‚ na sobie gniewny wzrok Krasnoluda ledwo wykrztusiÅ‚ kolejne sÅ‚owo- apetyczny. ÅšwiecÄ…ca kulka „kantem oka” spostrzegÅ‚a grymas twarzy Takllina i szybko zmieniÅ‚a temat:

- Nie wiem czy już o tym mówiłem, ale ja nie znoszę tych dni, w których to piękne niebo przykrywa płaszcz blaszanych chmury. Zawsze wtedy zanosi się na deszcz. Nie to, żebym nie lubił deszczu, ale.. ja chyba boję się wody. Gdy Acheont spostrzegł poirytowane twarze swoich towarzyszy, nękanych dodatkowo uporczywy słońcem nieśmiało zaproponował:- A może ja polecę do góry, rozejrzę się po okolicy? Nie czekając na odpowiedź natychmiast dodał:

- Nie może lepiej nie, ta w górze straszliwie wieje. Byle mocniejszy podmuch może mnie zawlec na drugi koniec Anauroch, albo i na drugi koniec Faerunu. -Gdy mała świetlista kulka spostrzegła nalegające spojrzenia towarzyszy, bez słowa wzleciała ku niebu.

Acheont podziwiając przepiękny krajobraz, w oddali spostrzegł ruiny miasta. Od razu na myśl przyszedł mu jego rodziny plan, który w momencie, gdy go żegnał wyglądał podobnie. Wziął głęboki oddech i bez słowa zleciał w duł. Pierwszy raz od dłuższego czasu zapanowała błoga cisza. Nikt z kamratów nawet nie próbował pytać Acheonta co takiego zobaczył, w obawie przed wyczerpującą odpowiedzią. Mała świetlista kulka smętnie dryfowała przed Astarothem, łapiąc orzeźwiający podmuch wiatru, który powodowany był przez falujące skrzydła niebianina. Po jakimś czasie milczenia Acheonta gdzieś znikł.

NagÅ‚y krzyk Takllina rozerwaÅ‚ martwÄ… ciszÄ™. Po chwili biaÅ‚e promyczki Å›wiatÅ‚a niemrawo zaczęły siÄ™ przedzierać spod klapy toboÅ‚ka DÃ-ntalatha zradzajÄ…c miejsce ukrycia drowa. W mgnieniu oka z wnÄ™trza plecaka wydobyÅ‚o siÄ™ gÅ‚oÅ›ne ziewniÄ™cie. Skórzana klapa podnosiÅ‚a siÄ™, a z niej wzleciaÅ‚ Acheont, zatrzymujÄ…c siÄ™ tuz przy twarzy drowa.

Na miłosierdzie Cyrica! Co się dzieje - Gdy kulka usłyszała warknięcie drowa, gwałtownie się odsunęła. Rozejrzał się do koła, podleciał do Neela.

– CoÅ› upuÅ›ciÅ‚eÅ›-
nagle pojawiła się półprzezroczysta dłoń, która chwyciła wbite w ziemię strzały i podała Needowi. Widząc reakcję elfa, Acheont taktycznie wycofał się zwracając się do Grimula:

- Drogi przyjacielu po cóż schowałeś się w tych krzakach? Jego magiczna dłoń tym razem chwyciła, krzak, za którym schował się goblin, łamiąc go przy tym i odsłaniając ukrytego towarzysza. Gdy, dryfująca kulka, zobaczyła gniewny wzrok Grimula, była zmuszona ponownie zarządzić odwrót.
Acheont poleciał do skraju drogi, poczym ze zdziwieniem w głosie spytał:

- A cóż robi ta niewiasta leżąca na ziemi w towarzystwie dwóch na czarno ubranych mężczyzn? jak zwykle nie czekając na odpowiedz szybko dodał. - Może owa kobieta zgubiła cos i teraz tego wszyscy szukają? Wygląda na to, że potrzebują pomocy.

W mrugnięciu oka świetlista kula znikła i pojawiła się nad ciałem kobiety. Z oddali zobaczyliście jak jego magiczna dłoń odwraca martwą kobietę poczym ciało Acheonta zaczyna się chybotać i kołować, a jego poświata początkowo jasna jak zwykle, zaczyna migotać i gwałtownie blaknąć, by w raz z upadkiem dryfującej kuli na ziemię niemal całkowicie zgasnąć. Prawie natychmiast dotarło do was co mu się stało. Zobaczył krew.
 
__________________
Nie wierzÄ™ w cuda, ja na nie liczÄ™...

Dreamfall by Markus & g_o_l_d
g_o_l_d jest offline