Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2015, 16:27   #21
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Człowiek z podbitym okiem i w poszarpanym ubraniu leżał na ziemi, a na jego plecach klęczała czwórka Stalowych. Straż przednia oddziału zauważyła go kiedy czyścił figury w swoim warsztacie. Pomimo że zaklinał się że o całym zdarzeniu nie ma pojęcia, a jedynie wykonywał swoje obowiązki, został siłą dostarczony przed oficerów. I to tutaj, w malutkim audytorium z ścianami obwieszonymi haftowanymi płótnami, wpadł w panikę. Tymczasowy punkt zborny miał na środku podium; dwa metry ponad podłogą oficerowie radzili co zrobić dalej, kiedy nawet jeszcze nad nimi przeleciał żołnierz, rzucony przez panikującego załoganta. O dziwo, razy pałek opanowały sytuację i człowiek o postawie nijak nie sugerującej takiej siły znów był pod kontrolą, bełkotliwie przepraszając za swoje czyny - tak żarliwie, że Alastair od razu wiedział że coś jest na rzeczy.
Alastair spojrzał z litością na człowieka który widocznie miał nie jedno za uszami. To jednak co czuł wenątrz było całkowicie inną sprawą. Podszedł do niego i klęcząc przy nim położył dłoń na jego ramieniu.
- Synu… - powiedział troskliwie i z żalem - ...Imperator wybacza winy tym którzy przyznają się do swoich uczynków. Opowiedz nam co tutaj się wydarzyło, a Bóg-Imperator być może wybaczy Ci winy. Pokaż nam, że jesteś jego dzieckiem i wyznaj nam co tu się wydarzyło, a dobry i miłościwy, Pan Nasz Imperator, obejmie Cię opieką. Albowiem rzeczą ludzką jest błądzić, a Bóg zsyła nam ludzi byśmy mogli wyznać swe przewinienia i raz jeszcze kroczyć ścieżką prawości w blasku jego chwały.
Z jakiegoś powodu człowiek uznał że w końcu raz w ciągu swego istnienia dostał szansę. Szansę na wyjście z mroku i wkroczenie w jasność. Okazję do pozbycia się ciężaru który ciążył nad nim przez tyle czasu
- Panie mój...dopadły nas- załkał - dopadły nas wszystkich. Wydawało mi się że udało mi się uciec, bo jestem…-przerwał łkając mocniej - jestem tym który ogląda to czego ludzkość nie powinna - jedno z sformułowań uknutych na opisywanie psioników i innych spaczeń . Ściszył głos - ona jest tu ze mną, chce rozmawiać z kimś ważnym.
Alastair rozumiał, rozumiał i wiedział co miał na myśli jeden z robotników. Widzącym do tego był! Cenny nabytek, w istocie… gdyby tylko odkrył go wcześniej! Lecz jeszcze, jeszcze nie było za późno...
- Opowiedz mi synu wszystko… - wyszeptał Wielebny pochylając ku mężczyźnie - ...opowiedz mi wszystko co wiesz o niej.
- Czuję ją, czuję jej obecność, tu i teraz - rozejrzał się lękliwie i jeszcze bardziej ściszył głos, jakby liczył że trzymający go żołnierze mogą go nie usłyszeć - Myślę że mnie tu wysłała, dlaczego miałbym uciec? -
- Rozumiem, synu, rozumiem. - Alastair przymknął oczy - Czy ją widziałeś?
- Ciągle ją widzę - skulił się, zwisając na ramionach żołnierzy
- Opisz ją synu i powiedz mi, gdzie jest, gdzie ją widzisz.
- W sali … okrągłej sali z setkami świętych paneli, wszystkimi zgaszonymi, jakby ktoś uraził święte duchy. Stoi na środku, na stosie ofiar, ciągle żywych, ale już ofiar…-
- Powiedz mi, jak wygląda. - kontynułował z troską misjonarz.
- Ofiar...jesteśmy jej ofiarami...obie - głos ścichł do szeptów i mamrotania pod nosem
Alastair wstał i powiedział.
- Stracił już wolę i rozum. - oznajmił pozostałym stanowczo wstając i prostując się - Więc poddamy w powątpiewanie wszystko to co mówił od czasu dy zaczął się zatracać w obłęd. Nie znamy tożsamości wroga, ale wiemy jedno. Wpływa na umysły, więc miejcie się na baczności. Wróg, nie tylko jest epheremane, ale posiada zdolności ponadludzkie. O tym świadczą dowody które zebraliśmy do tej pory. Ten człowiek zostanie zamknięty pod obserwacjami Missionaria Galaxia. Cokolwiek wpłynęło na jego umysł, jest szansa, że odzyskami wiedzę, którą wykorzystamy do dalszych potyczek. Lecz teraz ruszajmy, lecz miejcie się na baczności. To może być pułapka i pamiętajcie, każdy kogo spotkamy może być wrogiem!*
- Księga...księga którą ukradłeś - głos znów był na chwilę słyszalny - Ona też jest wrogiem -
Alastair spojrzał na Widzącego. Tak, ten człowiek byłby doskonałym nabytkiem…
- Jeżeli nie ma sprzeciwu, chciałbym, aby członkowie Missionaria Galaxia odeskortowali tego człowieka do celi w skrzydle Zakonu. Jego wiedza i umiejętności mogą okazać się wielce pożyteczne dla Dynastii, jeżeli Imperator ochronił jego umysł, lecz to już nasza sprawa by go przebadać w tej kwestii. Czy mam wasze pozwolenie?
 
Dhratlach jest offline