Spojrzał na pochodzącego mężczyznę. Knypek, jak prawie każdy, kogo w życiu spotkał. Mówił coś, ale potok słów, który wydobywał się z ust wąsacza, szybko zlał się w niezrozumiały bełkot. Za dużo słów, za mało treści. Wyłapał stamtąd jedynie imię członkini grupy Avengers. - Czarna Wdowa dobra! - warknął, ale w jego głosie można było usłyszeć aprobatę. Po chwili dotarło do niego również jego imię oraz rozkazy miażdżenia i niszczenia! Ryknął potężnie, aż z pobliskich drzew zerwała się cała chmara ptaków, zasłaniając słońce skuteczniej niż on sam. Nachylił się do irytującej pluskwy z wąsem tak, by patrzeć mu w oczy. Nieświeżym oddechem buchnął w twarz rozmowcy. - Nie rozkazywać Hulk! - krzyknął z taką mocą, że pęd powietrza rozwiał nie tylko fryzurę, ale również wąsa dziennikarza. |