Wątek: [DC] Aftershock
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2015, 09:09   #31
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Otoczywszy zieloną kulą Supermana Katsu zaczęła się wznosić. Wpierw powoli jak na nią, nabierając z czasem rozpędu. Wiedząc że powinna lecieć szybciej niż wtedy gdy zdołali ich wykryć i w skutek tego błędu straciła swego mistrza, teraz pędziła przez atmosferę szybciej niż sam Struś Pędziwiatr z kreskówki. Cały ten czas pamiętała by podtrzymywać siłą woli zieloną kulę, w której miała szczególnego pasażera.
Gdy tylko zatrzymała się, byli już daleko powyżej sfery, zwanej przez ziemian mezosferą. Tam gdzie powinni się znajdować. Z racji że jej osłona zmniejszała mocno przenikanie promieni słonecznych w stronę człowieka ze stali, zlikwidowała kulę otaczającą Supermana. Jednocześnie wytworzyła dość sporych rozmiarów dłoń, podkładając ją pod Supermana. Tym samym nie ryzykowała że zacznie spadać osłabiony. Wystarczyło na tej dłoni przysiąść.
Sama zaś, by oszczędzać zasoby energii zmagazynowanej w pierścieniu, opuściła swoją osłonę, która do tej pory przypominała zbroję samurajską. Teraz przed Supermanem ukazała się kobieta, o fioletowej skórze, z włosami opadającymi na ramiona. Miała na sobie zielono-czarny kombinezon. Wpatrywała się w słońce, czekając sygnału do rozpoczęcia dalszej podróży.
- Mamy chwilę czasu- rzekła.- Skąd się znaleźliście w tym miejscu?
 
RyldArgith jest offline