Czy to był niewypał?
Nie, aż tak źle nie było. Całkiem nieźle się bawiłem.
I, wbrew temu, co piszesz, w większości wypadków odpisy były w terminie
No ale cóż - strzelaliśmy nie do tych, co trzeba i trudno, stało się.
W końcówce MG postawił nas pod ścianą. Co można było napisać w oczekiwany przez Ciebie poście? Popełnić samobójstwo? Zacząć się modlić i prosić o cud? Uciec? Nie sądzę, by numer z kanałami wentylacyjnymi miał szanse na ponowne powodzenie.
Zginąć w walce? To można było zrobić wcześniej - niestety (i tu mam pretensje :P ) MG nie dał nam szans.
Wciskanie ciemnoty "oto my jesteśmy też prawdziwi Amerykanie, walczymy z żydokomuną, czarnuchami..." nie ma przecież żadnych szans na powodzenie (jeśli nasi przeciwnicy mają rozum wielkości choćby ziarnka groszku).
Proponuję, by MG napisał ładnego posta, jak to zginęliśmy w walce podczas daremnej próby ucieczki
Dziękuję za wspólną zabawę.
Jeśli znowu coś wymyślisz, to pewnie spróbuję zagrać