Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2015, 21:55   #22
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Lincoln z aprobatą spojrzał na reportera. Zaprawdę, zakręcony facet. Choć – zdaniem Abrahama – wszyscy reporterzy tacy byli. Co ważniejsze, był świadom, że odtrącani, stają się jeszcze bardziej nachalni. Jednak kiedy ten wyciągnął banknot, Lincoln zaniemówił. Spoglądał na swą podobiznę z rozdziawionymi ustami. Jak to? Tyle pytań nasuwało mu się na język… „Jak to, kurwa, tylko pięć dolarów?! Tak słabo go cenią rodacy? Po tym wszystkim, co zrobił dla kraju? To kto niby jest na wyższych nominałach!? Na pewno Barnaba Stinson! Ach, że on nie zdążyłem wówczas pomóc mu formułować Kodeks Bracholi…*”

- W dodatku uwiecznili mnie z taką ponurą miną… - mruknął do siebie, przyglądając się swojej podobiźnie. W międzyczasie Ron ciągle bełkotał i śpiewał. Lincoln nie chciał mu przerwać, dopóki nie usłyszał jego propozycji, na którą obruszył się.

- To doprawdy amerykańskie rozwiązanie, jednak nie rozumiem jak debata odnośnie naszych poglądów politycznych, ma pomóc w sprawie Atlantydy. Pan Jackson nie startuje w wyborach prezydenckich w przyszłym roku, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem, więc wnioskuje, że chodziło Panu o głosy odnośnie linczu. To wprowadziłoby jedynie niepotrzebne zamieszanie, które jedynie da szansę mafii.

Zignorował dalsze słowa fanatycznego Jacksona. Nie, że go nie szanował, czy chciał go znieważyć, ale obecna sytuacja nie stanowiła najlepszego tła do rozmówek politycznych o zamierzchłych czasach. Poprzednio chyba wyraził się dostatecznie jasno.




*Więcej o Barnabie i Kodeksie, w pierwszej części Forumowej Mafii.
 
Hazard jest offline