Dowody, dowody, dowody...
W gruncie rzeczy Peter się nie dziwił - wszak byle kto mógł pozbyć z powierzchni i zacząć opowiadać mnóstwo bzdur na tematy wszelakie - od pojawienia się nagle dżungli na powierzchni planety, po kolejne lądowanie Hostian czy innych pozaziemskich cywilizacji.
- Na szczęście mamy dowody - powiedział. - A dokładniej - dowody te są w posiadaniu Rusta. Dowody na tyle mocne, że na powierzchni w nie uwierzono.
Spojrzał na androida, czekając na jego reakcję. |