Wątek: 13th Precinct
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2015, 23:17   #4
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Syntetyczne kończyny potrafią być takie... praktyczne. Komputer, rzutnik holograficzny, mini laboratorium diagnostyczne a nawet parasol. To lepsze przecież niż szwajcarski scyzoryk.
Leah wsunęła w usta świeżego papierosa i posłała Ferro przeciągłe wymowne spojrzenie. Nic. Nie załapał, Mr.-ultra-Domyślny.
Prawdę mówiąc od dawna zastanawiała się czy nie ma gdzieś w kciuku lub nadgarstki wmontowanej zapalniczki. Pstryk, i czy pani pozwoli, że użyczę ogień. To by było takie egzotycznie pokręcone ale albo zippo stało w opozycji z producentami cyberkończyn albo Leah Wierzbovsky trafił się najbardziej aspołeczny partner w całej Trzynastce bo fajka jej nigdy nie odpalił. Palcem ani niczym innym.

- Nieźle zakonserwowana ta pięćdziesiątka... - sięgnęła po własną zapalniczkę do kieszeni kurtki. Benzyna zmieszała się z gryzącym aromatem tytoniu. - Taaa, Hicks podał adres. 18th East 18... Jakbym lubiła czepiać się szczegółów powiedziałabym, że to podejrzane, dwie osiemnastki w jednym adresie. Ale powstrzymam się od analiz zanim nie dojedziemy na miejsce.

Ferro podrzucił podstawowe informacje ale w głowie Leah rodziło się mnóstwo dalszych pytań. Pytań, których nie zamierzała na razie zadawać. Więcej rozjaśni samo miejsce zbrodni. One opowiadają krwawe historie lepiej niż każdy niemal człowiek.

Wprowadziła w autopilota adres i kątem oka zagapiła się na Ferro. Tryskał podskórnym entuzjazmem. Do pozazdroszczenia. Ona sama odczuwała jedynie rozlewający się po karku lodowaty oddech suki Trzydziestki. Chociaż... Jak mała mogłaby się zdawać jej osobista tragedia w porównaniu z losem Alexis Nova. I bynajmniej nie chodziło Leah o śmierć a wchodzenie w piątą dekadę. Koszmar. Twarz firmy kosmetycznej. Z jednej strony nieźle reprezentowała zdolności firmy do wstrzymywania upływu czasu, z drugiej taki wiek musiał zwiastować koniec kariery i wymianę na młodszy model. W tych czasach świeże nastolatki o gładkich jak niemowlęce pupy twarzyczkach reklamowały na holobilbordach kremy przeciwzmarszczkowe lub implanty zębów. Zmęczona pięćdziesiątka mogła utrzymać się w branży tylko jeśli miała znajomości albo głębokie gardło. A najpewniej jedno i drugie.

- Może to było samobójstwo? - rzuciła od niechcenia wciągając kolejną trującą chmurę. - Masz tam gdzieś jej metrykę? Pięćdziesiątka nie miała jej stuknąć jakoś na dniach?
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 26-10-2015 o 23:24.
liliel jest offline