Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2015, 22:44   #33
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację




[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=TP4sHacf17E[/MEDIA]

- Jak myślisz panie Thryi. – odrzekł Vidar. – Czy troll zapłacił krasnoludom za ich pracę? – wskazał na zawiasy wrót do jaskini. – Ile karawan padło ich łupem? Ile naszych braci trupem? – wzrok miał stalowy i tak twardy, że aż dziwo, iż pod mocą tego spojrzenia drewno i skała nie skruszyły się posłusznie.

Ginar pozbierał w tym czasie monety i wraz z sakwą oddał właścicielowi.

- Dziękujemy. – młody khazad zacisnął dłoń na ręce krasnoluda z Esgaroth z wdzięcznością i szacunkiem. – Nie zapomnimy.

Malborn, po dwóch kwadransach odpoczynku, wciąż w kościach czując stoczoną walkę, ruszył z Gondril po kuce.




Hilly i Thyri zniknęli z oczu Malbornowi i Gondril. Krasnoludy zajęte były przygotowaniami do swojej zemsty.

Na pierwszy rzut oka nic nie wskazywało na to, że jakiekolwiek drugie wejście wiedzie do jaskini Amosa. Jednak przy korzeniach pochylonego drzewa, które wyrastało w połowie skały, od zachodniej ściany, znaleźli czarną szparę. Kamień pękł i rozpadlina wiodła w dół pod skosem. Wielka na tyle, aby zmieścić się tam mogło małe zwierzę, lub ktoś wyjątkowo niewielki i zwinny. Krasnolud i Hobbit popatrzeli po sobie. Nawet na wciągniętym brzuchu Thyri mógł ryzykować nie tylko odzienia podarcie.

Panna Oldbuck ostrożnie wsunęła się w ciemny otwór. Opuszczała się coraz niżej rękoma i nogami zapierając za nierównościach skały. Szczelina wiodła uskakując i przechodząc z pionu w poziom w wiadomym sobie kierunku. Ciemność ogromna spowiła ją i stojąca cisza, zakłócana tylko szybkim oddechem Hobbita. Hilly dojrzała blady blask wyzierający spod poły jej ubrania. Po chwili w jej ręku tlił się, choć chłodnym będąc, kamień, który pożyczyła sobie z elfiej lampy Rivendell.

Z coraz większym trudem przeciskała się wciąż do przodu, aż w końcu, kiedy gotowa była zawrócić, trzask skwierczących w ogniu gałązek dobiegł z bardzo bliska. Z determinacją i jeszcze większą ostrożnością parła dalej. Bardzo blisko okazało się być o wiele dalej niż jej słuch podpowiadał. Na dodatek dym zaczynał wiercić w nosie, szczypać w oczy i gryźć w gardło. Bardzo nieprzyjemny swąd. W końcu dojrzała u skraju szczeliny, która otwierała się na małą grotę u jej sklepienia, siedzącego na skalnej podłodze trolla.

Amos rozpalił mały ogień i piekł coś nabitego na rożen z osi wozu. Obracał kołem wciąż tkwiącym na jego końcu i zapatrzony w płomień mruczał pod nosem. Nieopodal, z sufitu zwisały na hakach, truchła trzech, bezgłowych, nagich, krasnoludzkich ciał. Oldbuck wpatrzyła się w rożen. Amos piekł trzy głowy. Zapach jaki czuła musiał być węglonymi włosami i brodami tych pozbawionych już rozpoznawalności twarzy. Obok Amosa stał kocioł.

Hilly rozejrzała się po pomieszczeniu. Grota była na tyle duża, że troll swobodnie mógł w niej stać bez pochylania się. Szeroka na środku na drugie tyle odległości zapewniała Amosowi swobodę w sam raz do mieszkania. Blask z ogniska migotał po ścianach i odkrywał swym drganiem ułożone pod ścianą na tyłach resztki wozów, skrzynie i worki. Mimo cienia oko Hobbita wyłowiło stamtąd błyszczące niczym rybki pod taflą wody, złote i srebrne łuski szlachetnych monet i kamieni.

Trol przestał obracać oś wozu. Sprawnie ściągnął głowy z rożna, a te spadły w kocioł z wodą. W ślad za nimi poleciały wiązki marchwi i pietruszek oraz do połowy pełny worek pieczarek. Potem Amos zabrał się za wieszanie garnca nad ogniem nucąc grymaśnie i od czasu do czasu zerkając na wrota, które zastawił beczkami i zaryglował od środka drewnianą sztabą.



 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 28-10-2015 o 22:49. Powód: niektóre literówki
Campo Viejo jest offline