Wszystkie policyjne czynności zmierzały ku końcowi. Zarówno Messer jak i Ferro kończyli swoje zadania i pakowali sprzęt. Wierzbovsky przez cały ten czas w skupieniu przemierzała miejsce zbrodni, chłonęła jego atmosferę, analizowała możliwe scenariusze.
- Nie podoba mi się to. Robot, który nienagannie wyczyścił mieszkanie tuż po śmierci właścicielki? Teraz to niemal pewna jestem, że to zabójstwo. Nie znajdziemy ani włoska, ani włókna czy odcisku. Szalenia to komuś musi być na rękę...
Powąchała wino, obejrzała drogą etykietę.
- Niech to ktoś zabezpieczy i pośle do analizy. Może to przyczyna śmierci.
Poczekała aż Ferro spakuje wszystkie szargały, wzięła od techników klucze do mieszkania i uposażyła się w staromodny wysłużony notes.
- Dobra Ferro, zaczynamy od sąsiadów. Podzielmy się po połowie. Ja mogę wziąć górne piętra, ty dolne. Jak będziemy ich załatwiać w dwójkę to nie wyjdziemy stąd do jutra. |