Joanna Stała przez moment i wpatrywała się w ekran. Nagle w pomieszczeniu dało się usłyszeć jej dławiony chichot przechodzący stopniowo w niemożliwy do powstrzymania śmiech. -Ha! Janusz! Jesteśmy w ukrytej kamerze. Wyszczerz się ładnie. - klepnęła chłopaka dość mocno po plecach wyrywając go z zamyślenia, następnie zwróciła się do Kruczowłosej - Dobra, pośmialiśmy się a teraz chce już wrócić do domu. To za dużo jak dla mnie. Jestem zmęczona do tego stopnia, ze nawet niewymyślne historyjki o gadach mnie bawią. Hm. Gady na wyższym stopniu ewolucji niż my? To genetycznie wykluczone, prawda Adamie?
Pierwszy raz od dłuższego czasu przestała celowo ignorować pieseczka Powołanych. Obróciła się i delikatnie zbadała dłonią ścianę szukając drzwi. |