Cytat:
Napisał homeosapiens Czytałeś zapewne statystyki drugoedycyjnego smoka. Przy Furii Elryka może to zrobić zwykły wieśniak...
Apropos bogactw- zostawił bym tę legendę w spokoju. Bo co przyjdzie graczom, którzy zabili smoka z tego? Satysfakcja?
Co się tyczy liczbności smoków. W podstawce jest napisane, że prawie w ogóle ich nie ma. Znaczy się może z dwa lub trzy na cały SŚ. Trzeba by zaznaczyć, że to zasada domowa.
Nie wiem skąd masz materiały o tym, że stare smoki nie mogą latać, jak i o ich rozwoju, więc się nie wypowiem.
Powiedziałbym, że to subiektywne spojrzenie na smoki, a nie doskonały opis. |
Dzięki za komentarz i ocenę!
Wszystko co piszę jest wynaturzone i raczej nie nadaje się do wykorzystania w "normalnym warhammerze". Mam jednak nadzieję, że jest inspirujące i choć czasami ciekawe (dotyczy to wszystkiego co piszę - żebym nie musiał przy każdym akapicie dodawać, że to homerule czy cośtam)
Teraz spieszę z odpowiedzią na wątpliwości: tak, to jest subiektywne spojrzenie na smoki w warhammerze, daleki jestem od opisywania tego, co zostało już wymyślone przez chłopaków z GW czy BI, czy kto to tam teraz wydaje
Powód tego jest prosty - lubię dodawać własny smaczek do warha od czasu, kiedy odkryłem ile to daje satysfakcji mnie i graczom.
Nie czytałem mechaniki drugiej edycji, może kiedyś będę miał czas. Ja prowadzę na GURPSie i jest miodnie (no poza tym rozwleczeniem walk w czasie... ale da się to przeżyć). Nie wyobrażam sobie po prostu, żeby ktokolwiek mógł powalić smoka w pojedynkę, poza jakimś totalnie wypasionym magiem. Jeśliby to miał być mój gracz, to najpierw musiałby się nieźle nałazić w poszukiwaniu mocy.
Bogactwa - oczywiście, legenda musi zostać. Artykuł jest w założeniu wizją w rodzaju "jak jest naprawdę", a to co wiedzą i myślą ludziska, to zupełnie inna historia... Syf i głupota, jak to w warhu
W moim odczuciu smok to nie skarbonka zabezpieczona smokiem
, tylko śmiertelne niebezpieczeństwo dla ludzi, na których obszar wtargnie.
Teraz liczebność smoków - tak sobie wyobrażam, że w moim warhu może faktycznie być tylko kilka smoków
CHAOSU, które mają cechy "tolkienowskiego" smoka: mówią, myślą abstrakcyjnie, są magiczne, rzucają czary, knują na zgubę świata i tak dalej. Reszta, której też wcale nie musi być specjalnie dużo, to moje "zwykłe" smoki.
To o lataniu, że gdy rosnąc stają się za duże, to oczywiście mój wymysł, wynikający z przyjęcia koncepcji nieśmiertelności biologicznej z naszego, rzeczywistego świata. Krokodyle i rekiny są nieśmiertelne, gdyby pozbawić je zagrożeń środowiska - i cały czas rosną. Jeśli smoki są nieśmiertelne, też rosną. Stąd ten wniosek. Taka moja zabawa intelektualna
- jak wszystko tutaj.
Jeszcze raz dzięki za komentarz!