Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2015, 13:50   #39
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Garag nie przejmował się zbytnio oburzeniem towarzyszy. Nie raz trafiał na osoby którym już żaden lek nie mógł pomóc. Widywał też i takie o podobnym wyrazie twarzy do mężczyzny za nim. Pustka jego umysłu i tylko ta jedna, jedyna myśl wyżerająca resztki świadomości. Nie było czego tutaj ratować, a najlepszym lekarstwem w takim wypadku było skrócenie męk. Nie miał jednak zamiaru kłócić się o to z towarzyszami. Na ich barkach pozostanie wyrzut sumienia z powodu tego mężczyzny.

Modląc się krasnolud spuścił wzrok w dół. Przez chwilę obserwował dwójkę kompanów idących w oddali. Obserwował otoczenie. Gdy jednak jego spojrzenie opadło niżej, co wyraźnie przykuło jego uwagę. Na jednym z kamieni u jego stóp zauważył symbol. Gdy go rozpoznał, zrozumiał czemu mężczyzna nie był w stanie zachować świadomości po tym co zobaczył.

Garag schował kamień do kieszeni, po czym podniósł się i zwrócił do drużyny.
-Towarzysze, to czego doświadczył ten człek może przerosnąć nasze siły. To na co możemy niedługo trafić posiada potęgę przy której wczorajsza burza była jesiennym zefirkiem. Wyczówam tu mroczną magię przy której moc moja czy Sahri to dziecięce wygłupy. Nie jestem pewien czy powinniśmy kontynuować tą wyprawę.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline