- Pssst! - zaczął, Yllandarik, gdy wóz akurat przysłaniał go i Grimo od reszty- musimy pomówić, Grimo.
- No co jest generale? - krasnolud nie omieszkał przyciąć jaszczurowi za jego władczą postawę. - Jak sytuacja na dole? - Nui podjął ucinki, jednak zaraz przeszedł do rzeczy - Czy Arcymagnificencja Keira mówiła coś o tym, jak udało jej się przeżyć ten napad? Ten w którym straciła kryształ. Sądząc po otoczeniu, nie są to ludzie o poetyckich sercach - cały czas mówił szybkim szeptem - To się kupy nie trzyma. - głos Nui na chwilę stał się trochę zbyt piskliwy- Czemu dali jej uciec, skoro spodziewali się pościgu? A spodziewali się i nawet arcymagnificencja mówi, że się spodziewali! Ta sprawa śmierdzi. Śmierdzi jak stopy Ss’arisa, a kto jak kto, ale ty o tym wiesz najlepiej, hmm? O co chodzi z tym kryształem? Nic nie rozumiem. Ktoś kto zadaje takie pchnięcia...- wskazał przebitego przez serce człowieka, leżącego nieopodal-... ktoś taki nie puszcza wolno bez powodu.
- Nie pytałem jej o szczegóły, ale jak ruszymy dalej to powinieneś ją dyskretnie wypytać. - odpowiedział Grimo - Też czuję w kościach że coś jest nie tak, ale jeszcze nie wiem co.
- Ilekroć z nią rozmawiam, krew się burzy. Nie ufam jej i nie wierzę w ani jedno słowo. Nie powinniśmy podejmować się tego zadania, Grimo. Czy tylko ja tak myślę?
- Ryzyko jest wpisane w życie adepta. - ksenomanta podrapał się po brodzie - Hmm, a jeśli dziewczyna mówi prawdę? Co by było gdybyśmy nie wzięli zadania i okazałby się, że gdzieś horrory wymordowały mnóstwo ludzi? Wplątaliśmy się w to i teraz już za późno na wycofanie się, choć oczywiście musimy bardzo uważać. - Gdzie horrory, tam i my… - Nui uśmiechnął się lekko - ...zwłaszcza teraz. Ale musimy wzbudzić czujność u reszty. Chciałem upewnić się, że nie tylko ja mam wątpliwości… - Nui po tych słowach wyprostował się i na chwilę znów wrócił do formy generała. Jednak teraz z niejakim rozbawieniem - Phr! Koniec gadania, do dzieła Grimo! |