Hassan podrapał się po turbanie i rzekł: - Gdybym nie był hazardzistą to bym się założył, że to samo co z tamtym biedakiem. Albo właśnie Al urządza kolejne widowisko na rynku. - Idźmy dalej, ale uważajmy na straże, na pewno wszyscy nie zniknęli stąd. |