Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2015, 17:54   #73
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
Richard otrząsnął się po pierwszym szoku i na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Nóż... Groził im nożem. Musiał wiedzieć, że policjanci mają broń palną. Jedynym smutnym elementem była rana Davidsona, jednak nią zajmą się później. Monro jednak nie chciał strzelać - mógłby w ten sposób przez przypadek wykonać większą krzywdę, niż była potrzebna. Poza tym mógł zagrozić Shelagh, która najwidoczniej nie z własnej woli uczestniczyła w przestępstwie. I tak pójdzie siedzieć, ale... No ale skrzywdzić kobiety by się nie odważył. A nóż... Cóż, nie była to broń, której człowiek powinien się bać, umiejąc walczyć kijem. Doktor mógł zagrozić jedynie swojej żonie, ale chyba nie chciał jej zranić.

Od dziecka ćwiczący walkę ćwierćpałką Richard złapał wieszak na płaszcze albo inny pręt mniej więcej swojego wzrostu i postanowił rozbroić doktora, łamiąc prostym ciosem nadgarstek. Jeżeli w pobliżu nie było niczego podobnego, postanowił wykorzystać wiedzę, którą nabył w szkole policyjnej i obezwładnić napastnika, unieszkodliwiając najpierw rękę trzymającą broń. W najgorszym przypadku, gdyby doktor miał zagrozić życiu Shelagh, albo gdyby nie udało się go rozbroić (albo nawet miał inną broń!), wtedy dopiero Richard sięgnie po rewolwer.
 
Ardel jest offline