Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2015, 14:06   #17
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Zacheusz stał sobie spokojnie z boku. Zimno sprawiało że delikatnie trząsł się. A może to był strach. Twarz jego wyrażała lekkie zdenerwowanie i rozczarowanie. Faktem było że przebył strasznie długą drogę, i jak się okazało miał wrócić z pustymi rękami. Nie podobało mu się, a to dlatego że, jego przełożonym się to się z pewnością nie spodoba. Ciemno niebieskie przyglądały się dziwnie Komturowi, jakby kupiec zaczynał wyrabiać sobie zdanie o nim. Nie koniecznie pochlebne.
Gołym okiem dla kupca gildii było widać, że Komtur oraz zakon próbują coś ukryć. Tylko co on miał z tym mieć wspólnego. Co wspólnego z kapłanką miał zwykły oszust, który śmiał podnieść rękę i zagarnąć Imperialne korony. A te nie należały do niego.

Nie chcąc dłużej marznąć, ani oczekiwać na tej mrocznej ziemi, aż kiszki zaczną grać mu marsza rzekł więc:
-Wielki Komturze jeśli można. Prowadź nas. Sądzę że im szybciej załatwimy tu swoje sprawy tym i wy i my będziemy zadowoleni z tego faktu. Pogodę macie tu psiakrew nie dobrą, a i Gildia oczekuje sprawozdania. Poza tym głodny jestem, a i odpocząć by się zdało. Myślę że czas byśmy odwiedzili Jaśnie Barona, nim jego persona opuści te ziemie - słowom jego towarzyszył dziwny uśmieszek
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline