- Nie stwierdziłem, że na historii Mrocznych Aniołów widnieje jakakolwiek skaza. Stwierdziłem jedynie, że rozkazano nam ją zmazać. Różnica jest znacząca. - Cyndian ze spokojem odparł zarzuty swego brata krwi, który wzburzył się tak bardzo, że posunął do oskarżeń o herezję, w żadnym stopniu nie wyprowadziło to jednak Cyndiana z równowagi.
- Kolejne wykrętne słowa? “Brnięcie w błąd, niezależnie od efektu, nie odkupi go. Będziesz niegodny bez przyznania się do winy, tak jak i bez godnej pokuty za lekkomyślne słowa” Czyżby zapomniano tych wersów Kodeksu wśród Apostołów Calibanu? - kiedy kwestia dotyczyła czci zakonu, Jophiel nie mógł puścić tego mimo uszu - ale mógł wskazać młodszemu marine, towarzyszowi broni z Canis Salient drogę. Wyjście z malutkim uszczerbkiem na honorze teraz, ale bez hańby którą okryłby się i swoich nauczycieli gdyby dalej bezmyślnie powtarzał takie słowa
- Z całą pewnością powinieneś poradzić się w tej kwestii Kapelana swojego zakonu; nawet lepiej niż ja wyjaśni ci głębię błędu takich słów -
“Uniżona” suplika przyniosła skutek; Jophiel objął dowództwo sekcji wypadowej. Jako że brat Aufidiusz wciąż medytował nad Kodeksem, pozostali mieli “czas wolny”, próżniacką lukę w obowiązkach.
Czas, który należało spożytkować ku chwale Imperatora.
Najwyraźniej nie jedyny był tego zdania, bo od razu znaleźli się ochotnicy. Cała czwórka wyślizgnęła się na zewnątrz grodzią, aby ocenić sytuację i wybrać lepszą trasę; zanim Mortis Thule skoczył w Immaterium, podróż górą była znacznie lepszym pomysłem. Teraz nie było to już takie pewne. Nic nie było pewne.
O ile bezpośrednie otoczenie skorzystało z dobrodziejstwa wieży osłonowej, to obawy okazały się uzasadnione; plugawa działaność Immaterium transformowała całe otoczenie. Na pierwszy rzut oka w krajobrazie nic nie pozostało takie jak wcześniej. Padły stosowne rozkazy.
- Bracie Nyx, analiza topograficzna ze szczytu wieży, szukamy znanych punktów odniesienia i wygodnych tras do “Uświęconego Miecza” przez punkty Cadia-Ultra-Sacra i Cadia-Ultra-Pacific - Wskazał mu szacowane pozycje bezpiecznych nisz i podał mu do ręki paczkę flar “stalker”
-To będzie widoczne tylko dla naszych braci, odpal jedną ze szczytu, daj znać że przetrwaliśmy. Obserwuj otoczenie, może ktoś odpowie. W razie czego atakuj wedle uznania - uśmiech przy ostatniej komendzie było słychać nawet w przetworzonym głosie.
- Bracie Bohunie, spróbuj potwierdzić że pozostaliśmy w tym samym miejscu - wskazania auspexu powinny być zbliżone do wcześniejszych. Tak samo, analiza sytuacji.. Strzelaj bez rozkazu, ale przygotuj się do szybkiego, cichego rajdu, dalej ruszymy według protokołów rekonesansu -
Sam Mroczny Anioł nienaturalnymi ruchami przedostał się na odstający fragment wieży; swobodnie zawisł, starannie obserwując otoczenie. Był zwiadowcą Kruczego Skrzydła; nie dawał się łatwo zwieść pozorom. W końcu odnalazł pierwsze znajome elementy: skalista grań otaczająca “Uświęcony Miecz” oddaliła się od nich, ale pozostała prawie nienaruszona. Krążownik, wcześniej w połowie drogi, oddalił się od nich...i cokolwiek wcześniej odgryzło mu burtę, teraz dopadło i dziób. Ale prawdziwą ciekawostką były olbrzymie dysze wychodzące w wielu miejscach na powierzchnię. Nie mogli przeoczyć czegoś tak olbrzymiego, co najprawdopodobniej pasowałoby na największe okręty liniowe Imperium - a przecież tamtędy prowadziła ich trasa. Jedna możliwa geneza zmian była oczywista, ale dlaczego pozbawiać się analizy pozostałych braci? Zamiast niecierpliwie stać nad nimi i oczekiwać raportów, zajął się voxem.
[***]
- Kill-team Nędzarz do “Uświęconego Miecza”, odbiór ...brat Jophiel do dowódcy...brat Jophiel do brata Bannusa… kill-team Nędzarz do wszystkich drużyn Straży Śmierci w rejonie - przeskakiwał po wszystkich zapamiętanych kanałach
Podróżująca wraz z Bitewnymi Braćmi serwoczaszka przekazała komunikat wysłany przez Jophiela. Przez dobre kilkanaście sekund słychać było tylko trzaski. Po tym jednak nastąpił szum, cisza, a potem…
- Kill-team Aufidiusz… tu zbrojmistrz Sorcane… jak mnie słyszysz? - głos był zduszony, przejęty.
- Tu brat Jophiel, słyszymy was wyraźnie - błyskawicznie wrócił na kanał dowództwa i przekazał częstotliwość kanału całej sekcji - niestety tylko jej, wieża blokowała komunikację do środka. Z wyczekiwaniem nasłuchiwał kolejnej wiadomości.
- Misja wykonana? - głos stał się bardziej opanowany.
- Tak jest. Wieża to odseparowany komponent “Rycerza Jutrzenki” lorda-kapitana Nathaniela Bradleya Helicosa, który miał umożliwić mu w latach po 443.M39 Skoku przez Niemożliwe do Jerycha. Mistrz Chóru Francisco wciąż żyje, ale jest unieruchomiony i postradał zmysły. Bracia Bannus i Nędzarz są MIA, wykryto obecność tyranidów, orków i innych, niezidentyfikowanych xeno - obawiając się nagłego zerwania transmisji Mroczny Anioł w maksymalnym skrócie zdał raport z dotychczasowego przebiegu misji
Cisza zapadła na voxie i przeciągnęła się. W tym czasie odezwał się głos na innym kanale.
- Tu brat Odyseus. Drużyna Nędzarz, jak się trzymacie? - głos należał do dowódcy jednej z drużyn które dokonywały zwiadu po rozbiciu się Uświęconego Miecza.
- Dwóch MIA przed skokiem w rejonie Cadia-Ultra i mamy umocnienie w Cadia-Ryza. Jak wy? - przez kilka chwil szukał możliwości przekazania rozmowy dowódcy, ale miał do wyboru przerwać połączenie lub zrobić to później. Okienko komunikacyjne, jak już wiedzieli - sytuację rzadką - należało wykorzystać do końca.
- Cadia-Ryza? Daleko was wymiotło. Jesteśmy w Terra-Ryza, pełną siłą. Jak stoicie ze sprzętem? Kto zaginął? - - Dość na spokojny powrót albo ryzykowną misję ratunkową. Brat-aptekarz Nędzarz i brat-kronikarz Bannus -
Zapadła chwila milczenia. Brat Odyseus najwyraźnie mamrotał coś do voxa brzmiącego jak modlitwa.
[***]
Znów odezwał się kanał dowodzenia.
- Wracajcie do Miecza. Jesteśmy nadal koło uszkodzonego krążownika. Uważajcie. Teren jest pełen szczelin i pęknięć - - Przyjęto. Co z Mistrzem Francisco? - po chwili dodał jeszcze drugie pytanie
- Bezpośrednio w rejonie zaginięcia obu braci były dwa miejsca bezpieczne od Immaterium, zgoda dla ochotników na sprawdzenie ich w drodze powrotnej? - - Zdajcie pełen raport z tego co zastaliście w wieży przez vox. Misja ratunkowa - wasza wola. Jednak nie ryzykujcie nadto. Potencjalnie utraciliśmy konsyliarza i kronikarza. To wielki cios. - rzekł Sorcane przez vox po czym dodał sucho
- Nie było was dwie doby - - Przyjęto, dziękujemy. Ruszam zameldować, wrócę z raportem-
Raport spisany przez skrybę Juvenusa na podstawie vox-nagrania Marius, 818 M41
Ultima-Jericho-Orpheus Salient-Avalos
Fregata klasy Nova “Uświęcony Miecz”
Kill-team Nędzarz
Nędzarz-Aufidiusz-Bannus-Zahariel-Jophiel-Nyx-Cyndianin-Bohun
Rozkaz R15.1 - dokonać rozpoznania obiektu na powierzchni Mortis Thule w rejonie Cadia-Ryza
Przebieg misji:
Przemarsz powierzchnią Mortis Thule - zasadzka genokradów w Cadia-Ultra, bracia Nędzarz i Bannus, MIA - Mortis Thule zaczyna skok w Immaterium - Aufidiusz przejmuje dowodzenie i zarządza natarcie na wieżę CR -nawiązanie kontaktu z Mistrzem Francisco i znalezienie dwóch dzienników - zwiad u podstaw wieży - Mortis Thule kończy skok - grupa wypadowa nawiązuje kontakt z dowództwem
Zdobyte informacje:
Obiekt w CR jest Wieżą Osłonową która wcześniej stanowiła część Rycerza Jutrzenki, grand cruisera floty bitewnej Segmentum Ultima. Okręt ten, pod dowództwem lorda-kapitana Nathaniela Bradleya Helicosa, na zlecenie Inkwizycji próbował od co najmniej 445.M39 przygotować się do Skoku przez Niemożliwe w Obręb Jerycha, pierwszej takiej próby w dziejach Imperium, zakończonej sukcesem dopiero Skokiem na Samech. Dowódca prac na okręcie: Magos Arcanum Thertius. Pierwszy Nawigator: Gothfried Vilenathon. Mistrz Chóru: Mistrz Francisco. Metoda SPN: kombinacja Wieży Osłonowej, Wieży-Chóru, systemu podtrzymywania życia i osłon heksagramatycznych korzystająca z mocy Mistrza Chóru.
Wbrew wyliczeniom nie było pierwszej, łagodnej, fazy skoku i Rycerz wpadł prosto w burzę mając za sterami jednego z młodych adeptów sztuki nawigatorskiej. W wyniku skoku wieża została odseparowana od okrętu. W wieży znajdowali się: Nawigator Vilenathon, Magos Thertius i Astrotelepata Francisco. W momencie wkroczenia kill-teamu Nędzarz żył - choć jego kondycja psychiczna jest zła - Mistrz Francisco, reszta była martwa, z nieznanych przyczyn, ale z wyraźnymi śladami obrażeń wewnętrznych głów. Znaleziono dwa dzienniki - nawigatora i magosa. Według oceny Kronikarza Zahariela, nie było śladów korupcji i skażenia, w wieży są liczne relikwie Imperialne i nienaruszone pieczęcie czystości.
Zwiad w podziemiach wykrył korytarze Orków łączące się z wieżą. Próbki ciał tyranidów określiły liczebność lokalnego gniazda na poziomie wielokrotnie większym niż setka która zaatakowała w czasie misji, odkryły mechanizm ochrony przed immaterium - tyranidzi wyczuwali obszary w których działały resztki pól Gellara z rozbitych okrętów - i zlokalizowały dwie takie nisze w CU-Sacra i CU-Pacific
Raport sporządził brat Jophiel, Strażnica Iobel, Straż Śmierci
Kończąc raport, Brat Jophiel zwrócił się w stronę dowódcy - skoro już tu był, ciągle mieli łączność, a właśnie ponownie ich wywoływano, nie było powodu aby ktoś inny prowadził rozmowę.
- Bracia - odezwał się znów Odyseus - Chciałbym prosić was o przysługę. Pół kilometra od waszej pozycji w głąb Wraku augery wykryły skupisko generatorów plazmowych. Ich system chłodzenia wyrzuca odpad prosto do tunelu, przez który będziemy musieli przejść w drodze do Miecza. Bylibyśmy z Braćmi wdzięczni, jakbyście mogli je dla nas wyłączyć na kilka minut. -
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 07-11-2015 o 17:42.