Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2007, 17:39   #33
Dunadan
 
Reputacja: 1 Dunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodzeDunadan jest na bardzo dobrej drodze
Otto Shuttenbach

Gnom powiódł oczyma po zgromadzonych w mesie. Zauważył, że nie był jedynym, do kogo były skierowane słowa bosmana. Trochę mu to poprawiło humor… tylko trochę.
Spaczeń? – parsknął zwracając na siebie uwagę. Zamyślił się jednak tracąc pewność siebie. Ileż to razy wykonywał dziwne zlecenia dla podejrzanych ludzi... przez jego ręce przewijały się najróżniejsze przedmioty, bywał w wielu miejscach, także tych, do których nie chciał nigdy wracać.

Poprawił biały okazały kołnierz wystający spod podniszczonej skórzanej kurtki.

- Skąd przekonanie, że mieliśmy kontakt z tą przeklętą substancją? Chcecie powiedzieć, że tajemnicza ‘Rodzina’ – wymawiał to słowo specjalnie akcentując – wie, kto jest spaczony? Otto uśmiechnął się krzywo. - Łowcy czarownic…inkwizycja nie potrafią szybko do takich ludzi dotrzeć, ale ‘Rodzina’ potrafi. Pięknie - coraz weselszy staje się ten rejs…

Biedni zaszczuci mutanci śmiechu warte – pomyślał. Mało to razy widział ludzi rozszarpanych na strzępy przez zwierzoludzi? Przypomniał sobie też kilka zleceń…tych wyjątkowo paskudnych. Pamiętał śniadego szlachcica płacącego sowicie za zamordowanie własnego brata. Pewnej nocy braciszek poderżnął gardła całemu domowi i uciekł pośród panujących ciemności. Szlachcic utrzymywał, że chłopaka opętały złe moce, ale po wizycie w dworku Otto miał swoje zdanie. Mało, kto mordercę widywał – ponoć ciężko chorował. Otto doszedł do wniosku po jakimś czasie, że rodzina maskowała prawdziwy powód izolacji młodzieńca. Łuski na jego klatce piersiowej i boku twarzy oraz rozwidlony język potwierdzały to całkowicie. Ledwo przeżyłem to spotkanie…
 

Ostatnio edytowane przez Dunadan : 18-04-2007 o 22:09.
Dunadan jest offline