- Nooo... - zająknął się, zdziwiony. - Ze znajomymi. Czasami imprezujemy u mnie, a ostatnio to się zrobiło zabawnie. Zawsze otwierał ten blaszak i piep... mówił śmieszne rzeczy, a teraz trafiamy zawsze jak oni śpią. Po kilku głębszych to całkiem śmieszne - wzruszył ramionami.
Nie wiedział więcej w tym temacie, to na pewno. Leah umiała rozpoznawać tych, co kręcili. Ten tutaj o swoim życiu opowiadać nie chciał, ale jednocześnie nieszczególnie wyglądał na takiego, co ma coś niezwykłego do ukrycia. Dragi, wóda i panienki, normalna sprawa.
Państwo Malkins nadal spali, jak poinformował ją android.
Niższym piętrem miał zająć się Ferro i jego właśnie spotkała wchodzącego na górę. Rzecz jasna nie miał notesu, wszystko zapisywał w programie na holofonie. Zarówno o nim jak i samym urządzeniu mógłby opowiadać godzinami, gdyby ktoś chciał słuchać, to przesłuchania zawsze miał bardzo sprawne i konkretne. Nawet zestawy pytań się nie różniły.
- Nic ciekawego. Jedna kobieta ma problemy ze spaniem w nocy i słyszała szum windy i kroki w nocy na najwyższym piętrze, ale nie pamięta o której. Mówi, że to nic nadzwyczajnego. Żadnych krzyków, głośniejszych odgłosów, czy wystrzałów. Reszta odpowiadała półsłówkami, że nic nie wiedzą. I chyba nic nie wiedzą - podrapał się po policzku. - W każdym razie chętni do gadania z glinami jak większość. |