James przez chwilę patrzył w zdumieniu na to co się wydarzyło, po chwili ochłonął i uspokoił się. Spojrzał na Grethe i z lekką irytacją, gniewam i zdumieniam w głosie rzekł. - Nie musiałaś go zabijać, mimo że prawdopodobnie na to zasłużył, ale nie do nas należało decydowanie o tym czy ma stracić życie, trzeba było poczekać na decyzję i osąd sierżanta Baumonta lub kapitana Reiniera, jeśli oni zdecydowali by o jego śmierci z przyjemnością bym wykonał ten rozkaz i zabił bym tego zdrajców. Odebranie czyjegoś życia to to zbyt ważna decyzja, byśmy decydować o tym sami. Gretho jesteś lekarzem? czyżbyś zapomniał o przysiędze Hipokratesa?
Gdybyśmy byli w armii, twoje zachowanie było by zwykła niesubordynacją i czekał by cię sąd wojskowy. A po za tym czy myślałaś że drugi raz pozwolę mu uciec, zresztą prawdopodobnie chciał oddać się w nasze ręce dobrze wiedział że nasz organizacja prędzej czy później by go złapała?
Ostatnio edytowane przez Orthan : 09-11-2015 o 00:12.
|