Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2015, 21:03   #3
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ciągle pada... Niczym w piosence, którą Rathan słyszał kiedyś w wykonaniu jakiegoś barda. A Rathan, chociaż przeciw deszczowi nic nie miał, to najbardziej go lubił, gdy miał nad głową solidny dach, a nie gdy się musiał taplać w błocku, w którym jego buty usiłowały ugrzęznąć na wieki. Dzięki bogom jeszcze nie przemokły - w przeciwieństwie do płaszcza, który najwyraźniej miał już dosyć deszczu i tu i ówdzie zaczynał nasiąkać wodą.
Na szczęście łuk był dobrze zabezpieczony przed wilgocią, podobnie jak i wiszący u pasa Rathana miecz.
Wojownik otulił się mocniej płaszczem, poprawił kaptur, po czym pogrążył się w rozmyślaniach, od których odrywał się od czasu do czasu, by omieść okolicę bacznym spojrzeniem szarych oczu.
Deszcz czy inna słota... i tak w każdej chwili ktoś lub coś mogło wyskoczyć zza krzaka, niekoniecznie z pokojowymi zamiarami.


Przewrócony znak nie napawał zbytnim optymizmem. Co prawda potrzebny tu był jak dziura w moście, bo wszyscy wiedzieli, jak się zwie najbliższa miejscowość, ale skoro nie było takich, co by zadbali o znaki na drodze, to mogło się okazać, że i zera jakiegoś zabraknie w wynagrodzeniu.
I chociaż w znacznym stopniu popierał radość białowłosej Szarańczy, to radość owa była nieco przyćmiona. Wszak mogło się okazać, że mieszkańcy nie zechcą otworzyć bram, by wpuścić jakichś przybłędów.
Może dlatego ktoś rozbił obozowisko z dala od miasta?

- Czyżby trzymali straże na wzgórzach? - wskazał na samotne ognisko. - Ktoś tam siedzi.

I, zdaniem Rathana, mógł sobie tam siedzieć jak długo chciał. On sam chciał jak najszybciej dotrzeć do miasta.
 
Kerm jest teraz online