Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2015, 17:35   #380
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Ogromny kocur pędem wleciał z powrotem do zaułka na tyłach Starbucksa gdy tylko zagrożenie w postaci furgonetki przetoczyło się w kierunku ulicy masakrując tylne felgi.

Wariackimi susami ominął KITTa o włos unikając zmiażdżenia jakimś żelastwem, które spadło z maski samochodu i zniknął w kącie między kontenerem na odpadki a ścianą zaślepiająca zaułek. Po drodze łypiąc zielonymi ślepiami na swoje poniszczone rzeczy leżące na asfalcie oraz Godzillę i Wypłosza gramolących się przez ścianę.

Po kilku chwilach zza kontenera ostrożnie wyjrzał ludzki łeb o zmierzwionej blond czuprynie. Zaraz za nim wyłoniła się reszta ciała, nagiego jak w dniu narodzin.

Zakrywając przyrodzenie podbiegł ku swoim rzeczom orientując się, że jego beretta zniknęła w "magiczny" sposób.
Zebrał garść rozrzuconych pogiętych sygnetów, okulary przeciwsłoneczne, rękawiczki, podarte spodnie i rozpruta na szwach motocyklową kurtkę. Brak spluwy nie był jedyną stratą, nie znalazł również komórki i portfela, jednak co go najbardziej zaskoczyło nigdzie nie było widać również butów.


- Nie gap się tak bo mi głupio - rzucił do samochodu skulony przemykając ku tylnym drzwiom. Już w środku w iście ekwilibrystyczny sposób zaczął nakładać resztki zniszczonych spodni by choć częściowo ukryć goliznę.
- Podrzucicie mnie do Sweet Suicide? - spytał.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline