Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2015, 21:56   #115
Rodryg
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Dnia następnego


Vilmund choć wrócił późno to był pierwszy w apartamencie. Cathrina przyszła razem z niewyobrażalnie zirytowaną Leslie. Gdy jej ciotka szykowała się do snu wesoło podśpiewując młoda ex włamywaczka podeszła do Vilmunda
- Była na randce, a ja robiłam za accompagnatrice, To jakiś dziany uciekinier z Anastazji, arystokrata jego mać, aż chce się go Rapinare ! Ale jest diabelsko przystojny i czarujący, choć blady. Chyba na coś choruje bo nic nie jadł.
- To był ten taki co był z nią w cyrku na występie nie ?
- Tak ten sam. Miły taki choć chyba coś może z nim być nie tak, bo długie włosy nosił. Ale ma miecz, a wszystkie Armstrongówny kochają broń białą !
- Cóż dziwnie wygląda ale może rzeczywiście jakiś schorowany. No i nie przesadzaj ty jakoś nie rzucasz się na szyję pierwszego lepszego co nosi miecz lub nóż nie ?
-Właśnie ! Muszę namówić Stefano, aby mi znalazł chłopaka, bo to wstyd aby taka piękna, urocza, niewiarygodnie inteligentna dziewczyna była bez towarzystwa na wakacjach. Muszę w końcu dbać o reputację. A tamten nazywał się Boris Striga, ale podsłuchałam, że kumple mają mu mówić Korowiew.
- Korowiew ? Jesteś pewna ? Wspominali że jeden z zakonu się tak nazywał.
-Questo e Terrible.
- jęknęła Leslie łapiąc się za policzki.
- Kajuzo ! Musisz coś z tym zrobić, bo to twoja wina. Gdybyś ją poderwał, to nie zadawałaby się z takim potworem! Nie chcę, aby ją ugryzł i wypił z niej krew. - w oczach miała łzy.
- Że moja wina ? - spytał Vilmund unosząc brwi - Poza tym ma prawo se spotykać z kim chce tylko gdzie go dokładnie poznała ?
- Gdzieś na deptaku w mieście. Nie jestem stróżem ciotki mej… choć wszyscy biorą ją za moją siostrę co też jest okropne… Co zamierzasz z tym zrobić ? - oparła ręce na biodrach.
- No jeśli to Korowiew to coś trzeba zrobić. Co oczekujesz że wyzwę go na pojedynek ? - popatrzył się na młoda z lekkim rozbawieniem.
- A zrobiłbyś to ? To byłoby suuuuper ! - zachwycała się Leslie.
- Ta Cathrinie też by się spodobało… tylko że trzeba mieć jeszcze podstawę do pojedynku a jak jest z zakonu… nie wiem czy dało by się to nazwać uczciwym pojedynkiem jak ma jakieś alchemiczne wspomagacze.
- To zrób sobie srebrny kołek, albo niech Stefano zrobi ci topór samorąbny, albo czołg weź. No nie wiem, wymyśl coś. - Leslie gestykulowała.
- Wpierw to trzeba poinformować resztę że jest tutaj. Może Kate będzie wiedziała coś o nim i jego słabości lub co może knuć.
 
Rodryg jest offline