Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2015, 16:03   #22
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Za rzeką czekało coś, co się Twemowi nie spodobało. Zwierzęta zdecydowanie miały rację, nie pozwalając drużynie iść na drugą stronę rzeki.

- Dlaczego akurat ciebie? - Twem spojrzał na Oren.
Dziewczyna przeniosła spojrzenie na Twema.
- Ponieważ beze mnie nie uda się wam zapieczętować bramy tak by już nigdy nie została otwarta - odpowiedziała, a jej oczy poczęły lśnić delikatnym, białym blaskiem.
- Nawet jeśli kłamiesz, to i tak wolę ciebie, niż tamto coś, po drugiej stronie rzeki. A co to w ogóle jest?
- Odrodzony - padła odpowiedź, która jednak okraszona została sporą dozą wahania. - Nie powinien istnieć. Jeszcze nie teraz.
- Można się tego czegoś pozbyć? Spalić? Zaszlachtować? Utopić? Otruć? Rozerwać na strzępy?
W odpowiedzi pokręciła przecząco głową.
- Nie można go zabić.
- Uwięzić chociaż? - Twem usiłował wydobyć ze swej rozmówczyni jakieś pozytywne informacje.
- Nie - rozwiała bezlitośnie jego nadzieję. - Jednak nie jest jeszcze w pełni ukończony - dodała po chwili.
- Cóż... Czyje to dzieło? Ten odrodzony?
- Darkar’a - odparła Oren. - Jego ludzka forma.
- Nie wygląda na to, by dał się obłaskawić lub przekonać. - Twem spojrzał w stronę rzeki. Powiedziałby temu czemuś kilka słów, ale mimo wszystko wolał go nie denerwować.
- Jedźmy stąd - zaproponował, po czym wprowadził swą propozycję w życie, ruszając szybko w dół rzeki. - Nivio!
 
Kerm jest offline