Anna Lydia von Unruht
Na słowa kapitana pokiwałaś głową i dojadając posiłek szybko odeszłaś od stołu , szybkim krokiem skierowałaś się w stronę szynkwasu gdzie stał brodaty karczmarz, na twój widok przerwał wycieranie kufli i patrząc w twoją stronę odrzekł. - Coś podać mości sierżancie, jeszcze jakieś winno, kufel piwa jeszcze mamy trochę świeżego chleba i resztka pieczeni.
Na twoją prośbę o ciepłą wodę i balię, a także znając przyzwyczajenia kapitana poprosiłaś o lustro jakieś nożyce i grzebień. Na twe słowa karczmarz pokiwał głową i zawołał po imieniu swoją córkę, którą okazała jak się wcześniej domyślałaś młoda służąca. Karczmarz rzekł do niej.
- Uszykuj balię i zagrzej wodę, jeśli możesz użyć swojego lusterka i grzebienia co dostałaś na urodziny droga panno.
Następnie odrzekł tobie. -Niestety nie mamy nożyc, jedynie co się znajdzie to mocne nożyce do strzyżenia owiec, mości Panie.
Słysząc słowa karczmarz odrzekłaś żeby też je uszykował, i podałaś mu kilka złotych monet które miałaś w swojej dość pękatej sakiewce.
Następnie skierowałaś swe kroki w stronę biesiadujących żołnierzy by poinformować ich o rozkazach kapitana. Erich Wolfgang von Reinchart
Dalsza twoja rozmowa z niziołkiem zeszła na tematy koligacji rodzinnych i cen zboża w imperium, jak widać niziołek nieźle znał się rynku i obrocie w całym imperium i wiedział gdzie można uzyskać czternastokrotne przebicie ceny wyjściowej. W czasie tej dyskusji zdążyłeś spożyć całkiem sporo pieczeni z dzika i wypić cała butelkę młodego imperialnego Rieslingu. Jednak zachowałeś w miarę trzeźwy stan umysłu, gdy kapitan zamówił kąpiel, a także kazał losować warty gwardzistą przed noclegiem. Stwierdziłeś że pora dokończyć posiłek i udać się spać. Jak by widząc twoje zamiary niziołek zwrócił się z uśmiechem w twoją stronę i rzekła. -Widzę mości łowco żeście zmęczeni, rzeknę tylko że karczma oferuję całkiem wygodne łózką z puchowymi pierzynami, ponoć karczmarz w sumie jego córka hoduję gęsi. |