Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2015, 22:34   #116
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Lenz walczył. Walczył dzielnie i mężnie z siłą, którą pewien albioński uczony miał w przyszłości nazwać grawitacją, a która teraz jawiła się niczym jakiś złośliwy bóg chaosu zwodzący sprawiedliwie wypoczywających na manowce upadku. Nie dawał się też na froncie swojej łepetyny, w której chaos toczył tak zażartą batalię ze zdrowym rozsądkiem, że przez moment Lenz nie mógł dojść do żadnego sensownego wytłumaczenia czemu ma na sobie wyjątkowo brzydką czarną kieckę. Krótko mówiąc bydłokrad był napruty jak cesarski czołg parowy i kolebało go na wszystkie możliwe strony gdy stał z towarzyszami słuchając odprawy jaką zgotował im ojciec Thodosius. W podobnej kondycji też zastała go wieść o smoku. Tak niedorzeczna jednak, w stanie upojenia zdała mu się w jakiś dziwny sposób logiczna.

No tak. Smoczyca. To w zasadzie w pełni wyjaśnia zamiłowanie do krasnoludzkich skarbów i palenia wsi.

Myśl ta jednak trwała na tyle długo, że jeszcze się nie skończyła gdy wszyscy dookoła coś już postanowili. Ci co mieli wyjść dawno wyszli, a reszta siedziała i najwyraźniej wychodzić nie zamierzała.

- No co jjest, panofie?? - obejrzał się mętnym spojrzeniem na towarzyszy - Tyle już smoków widzieliśsie, żżeżżadna to atttraksja?

Ruszył do wyjścia ze świątyni.
- Jakby Tobias przylassł to powieccie mu, żeby kszynkę poczekał na mnie z tym włamem. Ja ino se tą gadzinę sssobacze. Może i mnie się jawi jaką ruchałką???

Po czym chichocząc opuścił budynek świątynny.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline