Renauld De Piccard tylko uśmiechnął się pod nosem widząc reakcję swych "towarzyszy". Z pewnością chciałby w nich widzieć kompanów, jednak teraz widział, że mało komu może ufać. Wszyscy darzyli go co najmniej dezaprobatą, z pewnością będą chcieli mu przeszkodzić w godnym wykonaniu powierzonej mu misji, jednak mimo to miał zamiar wypełnić ją dobrze, choćby nawet miał się zwrócić przeciwko nim. Żeby mu się to udało potrzebował jak najdokładniejszych informacji o terenie w którym się zajmowali, oraz ewentualnego poparcia plebsu. Właśnie te dwie rzeczy z pewnością mogła zapewnić mu ta naiwna kobieta, uważająca go za swoje dziecko...
__________________ Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Ostatnio edytowane przez Francois de Fou : 19-04-2007 o 15:43.
|