15-11-2015, 15:26
|
#197 |
| - Niewiele - mruknął Jedi. W myślach jeszcze raz przeanalizował opowieść Lumbera. Wyglądało na to, że cała ich eskapada była nikomu niepotrzebna. W sumie powinien się cieszyć z tego, że leki ostatecznie trafiły w ich ręce, ale bolało go, że dryfowali i ryzykowali życiem bez powodu. Choć mogło to wynikać z tego, że w ogóle stał się ostatnio kłębkiem nerwów. - Padło ci coś na ten rozum? Smaru się opiłeś, do cholery? Łajno banthy więcej ma rozsądku! Dlaczego otworzyłeś ogień, kiedy byli gotowi się poddać? Jeśli chcesz ryzykować życiem, to tylko własnym, łbie pusty! |
| |