Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2007, 16:38   #22
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Kapitan podszedł do was.
Nazywam się Antygonos, i będę waszym przewodnikiem aż do momentu, gdy Odyseusz was skaż... Dopóki Odyseusz was nie uwolni. To moja załoga, mój nawigator, i mój statek. Jednak jak nakazał król, macie prawo wydawać im rozkazy. A teraz przygotujcie się, o świcie dobijamy do brzegu. Mój pan nakazał, bym nie płynął w żadnym określonym kierunku. Nie rozumiecie? - uśmiechnął się - Płyniemy na oślep. Jeżeli będziemy mieli szczęście, los rzuci nas do brzegów Aten. Jeżeli nie, to niech bogowie mają nas w opiece.
Po tej krótkiej przemowie wszedł pod pokład. Dobiegł was niewyraźny krzyk, na co wszystkie wiosła wychynęły spod pokładu. Po chwili przyspieszyliście, gdy kolejni wioślarze dołożyli wysiłku, by nadać trierze prędkości.
Daleko przed wami dostrzegliście wysoką górę. Nie wiedząc o niej nic, chcąc czy nie chcąc, położyliście się do swoich prycz. W powietrzu co chwilę świstały gromy.
Rankiem triera dobiła do nieznanych brzegów. Zaczęliście cieszyć oczy pięknymi trawami. Wszyscy załoganci położyli się, i zaczęli bawić się niczym dzieci. Z drzew spadały jabłka, nawet poważny kapitan pozwolił sobie na przerwę. Bez wątpienia byliście u stóp góry, którą widzieliście wieczorem. Jej szczyt ginął wśród chmur wysoko nad ziemią. Pośród wszystkich tych piękności zauważyliście dziwną rzecz. Z drzewa, w biały dzień, niby widomy znak cudu, wyleciała sowa. Nie spojrzała na was. Uleciała wysoko w powietrze, po czym straciliście ją z oczu.
 
Yaneks jest offline