Alex:
Nie zwarzając na rozmowy i krzyki innych poszedłeś sam do tropikalnego lasu. Spoczołeś przy drzewie. Biłeś się ze swoimi myślami, lecz nagle coś je rozproszyło. Pociągłę, zielone ślepia wpatrywały się w ciebie z obłędem. Maksymalnie zwężone źrenice wskazywały na to że jest to drapieżny kot. |