Erich Wolfgang von Reinchart
Erichowi udało się jakimś cudem wdrapać po schodach do swojego pokoju, niewyraźnie jeszcze widząc schodzącego do głównej sali Pana Kapitana który udawał się na spoczynek wraz z żołnierzami. W każdym Erich dość niewyraźnie zapamiętał słowa podziękowań karczmarza na jego komplementy pod względem jego karczmy, mimo szumu w uszach zdołał jeszcze pomyśleć że karczmarz na pewno zaciera ręce licząc na nowych bogatych klientów z stolicy prowincji dzięki jego rekomendacji. A po za tym łowca czarownic uświadomił sobie z oburzenie że elf dość niepochlebnie wypowiadał się o winie które spożywał a jego zdaniem było wyśmienite - nie za cierpkie ale i nie za słodkie inaczej mówiąc idealne. łowca czarownic miał już zamiar ruszać na dół po elf i kazać mu sprostować jego niesłuszne słowa, gdy uświadomił sobie że stygnie jego woda na kąpiel którą zamawiał, więc szybszym krokiem ruszył do pokoju potykając się co pewien czas o schody. W końcu docierając do celu i otwierając drzwi zobaczył stojącą zboku balię z parującą wodą a obok na tacy brzytwę l lustro. Łowca czarownic szybko umył się a także ogolił, a następnie skierował swe kroki do łóżka - zasypiając dość szybko nieniepokojony żadnym nie spokojnymi snami i wizjami. Anna Lydia von Unruht
Anna przepłukała w misce z wodą którą otrzymała od córki karczmarz, swoją twarz i odświeżyła się, a także sprawnie nożem skróciła swoje włosy, żeby służyć niepoznana w armii imperium musiał sprawiać pozory i maskować się licznym kłamstwami. Jednym z nich był codzienny zabieg goleni się na oczach żołnierzy ostrym nożem. Zresztą żołnierze nie zadawali głupich pytań co do jej zarostu, ani na pewno nie woleli kpić z swojego sierżanta dobrze wiedzieli że łatwo mogą zarobić piękny cios w żeby i kilka z nich stracić. A po za tym dobrze widzieli co Anna potrafi w czasie walki pomyślała dziewczyna z drapieżnym uśmiechem na wspomnienie ostatniej bitwy.
Gdy Anna zakończyła obmywanie swojej osoby udała się do głównej sali gdzie spali z lekkim pochrapywaniem już żołnierze w rozłożeni po całej sali. kilku z nich jeszcze stało na warcie jak rozkazał Kapitan a sam Elf leżał opart o ścianę i ćmił fajkę w zamyśleniu, na twoje spojrzenie pokiwał głową wyją z kąta zwinięty koci ułożył się do sny. Za jago przykładem podążyłaś i ty. Poranek
Gdy nastał świt wszyscy gwardziści byli już na nogach, dość sprawnie oporządzili miejsce noclegowe i obecni spożywali śniadanie które przyrządził zaspany karczmarz który dość ospale przygotowywał właśnie jajecznice na boczku dla kapitan. W tym czasie kapitan przywołał sierżanta i kaprala i przedstawił plan działań i kazał także obudzić łowcę czarownic by mógł wziąć udział w naradzi z końcu to z woli świątyni Sigmara odział gwardii Elektora został przydzielony by spełnić zadanie wobec świetego oficjum. W tym czasie śpiącego Ericha obudziło głośne łomotanie do drzwi, gdy zaspany ubrał się i otworzył zobaczył znanego mu Kapral Ottona Schimricka który zasalutował mu i stuknął podbitymi obcasami. -Herr, Kapitan kazał poinformować że niedługo wyruszamy, a także kazał jeśli można stawić się na naradzie. A także kapitan zaprasza na śniadanie.
Ostatnio edytowane przez Orthan : 18-11-2015 o 14:38.
|