Frank nie czekał aż spóźnialskie zombie dotrą do reszty trupiego korowodu. Nie było sensu dłużej zwlekać. Należało utorować sobie drogę poprzez snuje. - Im szybciej wyrwiemy się do naszych na Parkingu tym lepiej - gestykulował nie wypuszczając z rąk siekiery.
- Pani i Panowie, czas nam działać. Zgodnie z ustaleniami siadam za fajerą pierwszego trucka. Życzę nam wszystkim powodzenia. Jazda zatem.
Po chwili siedział już za kierownicą pierwszej zdezelowanej ciężarówki. Dał sygnał do odjazdu. Kolumna ruszyła. |