Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2015, 21:21   #4
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Gospodarz spojrzał z ukosa na Orlę z powątpiewaniem widocznym na brodatej twarzy. Nie musiał niczego mówić. Od razu widać było, co myśli o kobiecie porywającej się na smoka. Od razu widać było, iż według niego to zadanie dla mężczyzn.
Z zadumy wyrwał go dopiero Hurgar wielkością przypominający mitycznego ogra. Choć na tym podobieństwa się kończyły i przeciwko niemal legendarnemu smokowi nie stawał legendarny ogr, to Johim uśmiechnął się szeroko.

- Racja to, racja. Patrzajcie tutaj - wskazał pulchnym paluchem na mapę, a konkretnie na północne przejście.

- To miejsce nazywamy Szepczącymi Moczarami. Drzewiej mieszkała tam wiedźma, co wichrowi wprost do ucha szeptała, a ten jej wolę niósł. Czasem kto zapuszczał się na Moczary po prośbie i częściej z portkami pełnymi wracał niż pomocą. Teraz już nikt tam nie chodzi. Dnia któregoś w zawierucha przyniosła nam szepty, a mały Henn, rolników syn nazajutrz tak rozpalonym był, że rękami zimną wodę grzał. Jak pomarł, chłopy wiedźmę na widły wzięli, ale od tamtego czasu duch jej nawiedza Moczary. Z człowiekiem, choćby czarami władał rozprawić się jeszcze jakoś idzie. Ale z duchami? - pokręcił głową, po czym przeniósł palec na przejście na południu.

- Czarny Las - wzdrygnął się i odchylił na oparcie.

- Przeszła zima zdążyła zapukać do naszych chałup jak półsierotę Malinkę spotkało nieszczęście. Jeden z podróżnych serce dla niej postradał, ale jak dowiedział się, że nie może liczyć na wzajemność ukazał się w straszliwej swej postaci. Jako wy żeście, taki wielki był - wskazał na Hurgara.

- Morda w pysk wydłużyła mu się, a zęby człeka kłami się stały. I sierścią porósł. Obiecany Malince w jej obronie stanął, a bestia go na strzępy rozerwała i stwór w najciemniejszą część lasu zbiegł. Serce dzieweczki pękło. Obwiesiła się kilka nocy później. Jeśli z południa wam droga musieliście ją widzieć, a ojciec jej poszedł szukać próżnej zemsty. Nie powrócił. Ale jeśli nie w smak wam tamte szlaki możliwość jest jeszcze jedna - postukał w sam środek masywu górskiego.

- Tu kiedyś krasnoludowie swe kopalnie mieli, a teraz całkiem są puste. Wieść głosi, że samego księcia piekieł zbudzili, zaś ten w gniewie wszystkich wybił. Co do nogi. Powiadają, że rowy w rzeki krwi się zmieniły i Han Szathów teraz demonią łapę na krasnoludzkich skarbach trzyma łapę. Pewności jednak żadnej nikt nie ma. Nikt odwagi tyle w sobie nie zebrał, by wchodzić do domu samego Hana Szathów. Tak czy inaczej, łatwej drogi do więzienia księżniczki Fiorelli mieć nie będziecie - skrzywił się kręcąc głową.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline