Kehil jako pierwszy zorientował się, że system jest skanowany. - Rany... co jeszcze?
Wtedy do niego dotarło, że nie ważne kto przylatywał, to mieli przegwizdane. Jeśli to Imperium, to mieli przegwizdane, bo to Imperium.
Jeśli piraci, to mieli przegwizdane za zabitych piratów.
Jeśli republika, to przecież zabili ich oficera. - Jack?! Kiedy możemy stąd odlatywać? Powiedzcie jeszcze tylko, że to pikanie to alarm przypominający o urodzinach czyjejś ciotki, a nie kolejny ładunek wybuchowy samozwańczego sapera-psychoszpiega Republiki
Kehil sprawdził odczyt sensorów statku. Starał się ustalić kierunek z którego wychodziła wiązka skanująca oraz odległość. Kusiło go, żeby samemu przeskanować obszar w poszukiwaniu statku, ale było to mniej więcej tyle co pomachanie ręką i powiedzenie: Hej! Tu jesteśmy!
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |