Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2015, 12:17   #75
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Tak szybko, jak tylko pozwalały mu młode nogi Hem wybiegł na zewnątrz w poszukiwaniu pomocy. Doktor Rendell nie był w stanie mu przeszkodzić. Wciąż nie mógł sobie poradzić ze swoją żoną. W jego oczach ujrzeli rozpacz. Wiedział, że przegrał, ale był gotów walczyć do końca. Tym bardziej, że Monro nie dał mu czasu na zastanowienie. Chwyciwszy za wieszak, tak zaimprowizowaną bronią zaatakował doktora. Jednak co by nie mówić, to nie była poręczna broń i Rendell z łatwością uniknął ciosu i dźgnął na wprost. Richard ledwo zdążył uniknąć ciosu, ale i tak ostrze przecięło mu rękaw. Rzucił się do przodu chcąc skrócić dystans i chwycić uzbrojoną rękę. Zbyt gwałtowny ruch sprawił, że poślizgnął się na dywanie, stracił równowagę i by nie upaść odruchowo oparł się ręką o ścianę.

Tymczasem doktor z zadziwiającą zręcznością przerzucił sztylet do drugiej ręki i błyskawicznie zaatakował godząc w serce. Richard z przerażeniem ujrzał ostrze zbliżające się do jego piersi.
Już niemal miało się zagłębić w ciele, gdy małe pomieszczenie korytarza wypełnił huk wystrzału.
Adams w ostatniej chwili wyciągnął broń Davidsona i strzelił. Nie miał czasu celować w nogi. Musiał strzelać, by zabić.
Kula ugodziła doktora Rendella tuż pod nasadą nosa. Doktor padł na wznak nieżywy.
Zapadła cisza …

***

Hem spisał się najlepiej, jak mógł. Gdy karetka dojechała z Winchester Jack jeszcze żył. Jednak upływ krwi był zbyt wielki. Davidson zmarł na kilka mil za Shawford.
Przyjechał także nadinspektor Davis z ekipą dochodzeniową. W domu Rendellów znaleziono numer „Sundey Comet”, który bezskutecznie szukał Monro.

W wyciętym miejscu w numerze Pani Brown znajdował się artykuł ozdobiony fotografią kobiety według mody sprzed trzydziestu lat i podpisany „„Eva Kane, druga kobieta ze słynnej sprawy Craiga”.
Alfred Craig był miejskim archiwariuszem w Parminster, sumiennym, dość nijakim urzędnikiem, człowiekiem poprawnym i uprzejmym. Na swoje nieszczęście ożenił się z kobietą trudną i pełną temperamentu. Pani Craig wpędziła go w długi, tyranizowała go i dręczyła, i cierpiała na nerwowe przypadłości, ktore zdaniem nieuprzejmych znajomych były najzupełniej wyimaginowane. Eva Kane pracowała u nich jako guwernantka do dziecka.
Miała dziewiętnaście lat, była ładna, bezradna i dosyć łatwowierna. Beznadziejnie zakochała się w Craigu, a on w niej. Potem pewnego dnia sąsiedzi się dowiedzieli, że pani Craig zalecono wyjazd za granicę „dla zdrowia”. Tak opowiadał Craig.

Zawiózł ją pewnego wieczora samochodem do Londynu, celu pierwszego etapu
podroży, i „wyprawił” na południe Francji. Następnie wrócił do Parminster i od czasu do czasu opowiadał, że według listownych zapewnień żony stan jej zdrowia nic się nie polepsza. Eva Kane została, aby mu prowadzić dom, i niedługo języki poszły w ruch. Wreszcie Craig otrzymał wiadomość o śmierci żony za granicą. Wyjechał i po tygodniu wrócił, przywożąc sprawozdanie z pogrzebu.
Pod pewnymi względami Craig był człowiekiem naiwnym. Popełnił błąd,
wymieniając nazwę miejscowości, w której miała umrzeć jego żona, dosyć znane uzdrowisko na Riwierze Francuskiej. Wystarczyło, że ktoś, kto miał tam krewnego czy znajomego, napisał do niego, a wydało się, że nikt o takim nazwisku nie zmarł ani nie został tam pochowany, i po okresie, w którym rozpętało się prawdziwe szaleństwo plotek, zwrócił się do policji.

Dalszy tok spraw można streścić w paru słowach.
Pani Craig nie wyjechała na Riwierę. Została dokładnie pokrajana i pochowana w piwnicy Craigów. Analiza szczątków wykazała zatrucie jakimś roślinnym alkaloidem.
Craiga aresztowano i postawiono przed sądem. Evę Kane na początku oskarżono o współudział, ale od oskarżenia odstąpiono, kiedy się wyjaśniło, że przez cały czas była najzupełniej nieświadoma tego, co się stało. Craig na koniec do wszystkiego się przyznał, został skazany i wyrok na nim wykonano. Eva Kane, która oczekiwała dziecka, wyjechała z Parminster i według „Sunday Come” znalazła schronienie w domu uczynnych krewnych z Nowego Świata. Zmieniwszy nazwisko, nieszczęsna dziewczyna, uwiedziona w tak ufnym wieku przez bezlitosnego mordercę, na zawsze opuściła brzegi Anglii, aby zacząć nowe życie, pochować w swym sercu i ukryć przed córką imię jej ojca. „Moja córka będzie wzrastała szczęśliwa i niewinna. Okrutna przeszłość nie zbruka jej życia. Tak sobie poprzysięgłam. Tragiczne wspomnienia
zachowam wyłącznie dla siebie.”

Biedna, słaba i ufna Eva Kane. W tak młodym wieku poznać niegodziwość i
podłość mężczyzny! Gdzież ona jest teraz? Może w jakimś miasteczku Środkowego Zachodu żyje starsza kobieta, spokojna i ciesząca się szacunkiem sąsiadów, może tylko oczy ma smutne, a młoda kobieta, szczęśliwa i wesoła, też matka dzieciom, przyjeżdża odwiedzić mamę i opowiada jej o drobnych nieporozumieniach i codziennych kłopotach… nie mając pojęcia, jakie tamta cierpienia przeżyła w przeszłości?”

Sprawa wyjaśniła się, gdy w walizce, jaką Rendell chciał zabrać znajdowało się zdjęcie Evy Cane z odręcznym podpisem doktora na odwrocie „Moja matka”.

Davis miał inne wiadomości o Cane. Gdy był młody, jego szef inspektor Traill, który prowadził tę sprawę.
Traill sądził (choć nic miał żadnych dowodów, uważa pan), że na ten chytry pomysł, żeby się pozbyć pani Craig, wpadła sama Eva Kane i że nie tylko na niego wpadła, ale i wykonała. Craig wróciwszy pewnego dnia do domu stwierdził, że przyjaciółka poszła na skróty. Myślała, jak przypuszczał, że to ujdzie za śmierć naturalną. Ale Craig nie był taki naiwny. Przestraszył się, ukrył ciało w piwnicy, i wymyślił ten plan ze śmiercią pani Craig za granicą. Potem, kiedy wszystko się wydało, gorączkowo zapewniał, że zrobił to sam jeden, że Eva Kane nic o tym nic widziała.
- Cóż — nadinspektor Davis wzruszył ramionami — nikt nic był w stanie dowieść, że stało się inaczej. Trucizna była w domu. Każde z nich mogło się nią posłużyć. Śliczna Eva Kane była ucieleśnieniem niewinności i zgorszenia. I dobrze to odegrała. Zdolna aktoreczka.

Dopiero przesłuchanie Shelagh Rendell przyniosło nowe informacje. Co chwile płacząc i przerywając swą wypowiedź powiedziała, iż to Pani Brown sprzątając u nich zobaczyła podpisane zdjęcie i skojarzyła je z artykułem w gazecie. Spytała ją, czy Eva Cane to matka doktora. Shelagh zaprzeczyła, ale Pani Brown jej nie uwierzyła. Shelagh opowiedziała wszystko mężowi, a ten … tego samego wieczora wyszedł, by jak się wyraził „Rozwiązać problem”.

Shelagh pochodziła z bardzo bogatej rodziny, jednak jej babka nie lubiła Rendella i była kobietą o niewzruszonych zasadach. Bez wahania wydziedziczyłaby ją, gdyby się okazało, że jej mąż jest owocem związku pary morderców.

Wobec nowych dowodów w sprawie Gorman został oczyszczony z zarzutów i zwolniony z aresztu.


KONIEC
 
Tom Atos jest offline