Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2015, 21:23   #2
Kolejny
 
Kolejny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputacjęKolejny ma wspaniałą reputację
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=gmyCRJkKeKs[/MEDIA]

Ragnar nie mógł uwierzyć temu, co widział. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętał, był jego statek przewracający się do góry dnem, a teraz trafił do... Gotham City? Nieśpiesznie przechadzał się dookoła, z zaciekawieniem oglądając niezwykłe osiągnięcia techniki, próbując pojąć, jak to możliwe, żeby wznosić tak wysokie budynki, budować pojazdy z metalu, żeby stworzyć takie drogi. Postukał nogą o powierzchnię. Próbował znaleźć choć skrawek zwykłej ziemi, ale nie dał rady. Przykucnął i wodząc dłonią po asfalcie, spojrzał w górę, w niebo.
- Odynie, nie wiem, czy to kara, czy nagroda, że tutaj trafiłem, ale jeśli taka twoja wola, zaakceptuję ją. Poprowadź mnie, abym mógł wyplenić zło drzemiące w tym miejscu i wrócić do swojej rodziny, jeśli tego zechcesz.
Mówił to spokojnym, cichym głosem, ledwo słyszalnym. W końcu podniósł się na wyprostowane nogi, odwrócił i ruszył ku reszcie zebranych. Był zdeterminowany, by odnieść sukces. Nie miał na razie żadnego punktu odniesienia, więc po prostu przedstawił się:
- Nazywam się Ragnar Lothbrok. Mamy misję do wykonania, a ja nie zamierzam przegrać. Jednakże, tego pierwszego dnia nikt nie może mieć nawet domysłów, co do tożsamości kogoś innego, więc radziłbym, żeby w ogóle nie podejmować próby linczu. - mierzył innych wzrokiem, próbując wyłapać w mimice zebranych jakiekolwiek wskazówki co do ich tożsamości - Nie mamy przed sobą łatwego zadania i nie twierdzę, że mamy unikać linczu jak ognia, ale dzisiaj szansa, że trafimy na dobrego miastowego jest olbrzymia. Zobaczymy, co przyniesie noc i wtedy powinniśmy zacząć działać pełną parą.
Wzruszył ramionami i oparł się ścianę.
- Nie musicie mnie oczywiście posłuchać, ale ja na pewno dzisiaj ręki do linczu nie przyłożę.
 
Kolejny jest offline