- Noo, taką pobudkę lubię a Jacoba niestety już nie poznasz... - Bill jedząc chińszczyznę i popijając piwo streścił Chrisowi co zaszło w Umbrze przy instytucje oraz ustalenia ich narady był naprawdę prostym stworzeniem wystarczało go nakarmić dać okazje do zabawy i nie obrażać a był gotów dać się pokroić za kompana stąd do Kotołaka czuł raczej sympatie. - Ja tam nie wiem co Godzilla ma do ciebie. Ja tam lubię was obu ty przyjąłeś nas w klubie jako gości i przyjaciół a twoje chłopaki też są miłe pogadałem trochę z nimi i jeden podwiózł mnie do Złomowiska wielkoluda jak był grill KITTowcy też są mili, cool i cacy. Ogólnie mamy robi za stado więc chciałbym żeby już teraz można było atmosferę oczyścić Mógłbyś opowiedzieć co się stało w tej pączkodajni z twojego punktu widzenia ? - Poprosił przyjaznym tonem. |