Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2015, 17:57   #89
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
“Miasteczko”, jak się miało okazać, było niewiele większą mieściną od tej, którą nie tak dawno temu opuścili. Co zdziwiło najemnika było to, że poza strażnikami, których właśnie napotkali nie było żadnego muru, palisady, ostrokołu tudzież chociażby prowizorycznego dołu wypełnionego wodą. Schierke złapał się na myśleniu, że ktokolwiek tutaj mieszkał, kusił los. Ostatecznie jednak, niewiele obchodził go ich los. Kiedy nadejdzie szarża, krew nie będzie na jego rękach.

Ciekawe, co by się stało, gdyby ta dwójka osiłków natknęła się na orków… Albo coś gorszego - pomyślał. Zaciętość strażnika lekko rozbawiła go.

Zapewne miejsce, do którego trafili, było taką samą przystanią dla straceńców, jakim był Dom. Ludzi, którzy spali wtuleni w noże i topory lub arkebuzy, jeśli takowe ktokolwiek miał. Kurtyzany ze sztyletami w kieszeniach i kapłani zaopatrzeni w kastety.

Na słowa strażnika drgnął, zebrał się w sobie i odparł:

- Dobrze mówicie, właśnie ze strony Domu idziemy. Usłyszeliśmy, że ponoć w okolicy zbiera się jakaś wyprawa na orków, toteż przyszliśmy sprawdzić, czy w istocie to prawda. I czy dołączyć można. Jak można, to nie pogardzilibyśmy jakim miejscem na nocleg, zaraz mi nogi do rzyci wlezą od tego chodzenia.
- A skoro o orkach mowa, natknęliśmy się na dwóch takich, parę staj stąd. Bestie podchodzą pod domostwa ludzkie i nic sobie z nas nie robią. Zdaje się, że mogli za nami podążać.
- Zwą mnie Franz, krasnolud to Ragnar, elf zaś nosi imię Nathaniel. Jesteśmy… Profesjonalnymi Rozwiązywaczami Problemów. Na usługi wasze i waszych dzieci
- tu przez jego oblicze przemknął uśmiech.

Czekał spokojnie na odpowiedź strażnika.
 
Santorine jest offline