Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2015, 20:10   #618
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
W poprzednim odcinku! Verion, Lavender i elfy Almanakh próbują okiełznać Timewalkera!

Dragon Hunting by 6kart on DeviantArt

Ekhym. Ponad połowa widzów stwierdziła, że na powyższym rysunku nie widzi żadnych smoków.
And now back to our story!

* * *
"...po przebudzeniu Legionu..."
Gravitation by MattBarley on DeviantArt
Oba psy w podekscytowaniu gwałtownie podniosły głowy i postawiły uszy, spoglądając w tym samym kierunku, gdzieś na horyzont.
Verion uśmiechnął się z rozbawieniem.
***

Dirith, Kiti;

Cóż, nie wszystko poszło tak jak planowaliście, ale w końcu to już nie pierwszy raz. No i dostaliście się do środka, właściwie cel można uznać za osiągnięty. Dirith postanowił nie tracić czasu na wszystkie te pierdoły z gościnnością, uściskami dłoni i innymi takimi. Niektórzy podobno witają się chlebem i solą [wth??? Kto normalny je chleb z solą?]. Drowy witają się raczej „prosto z mostu i za gardło”. Tak więc Dirith tradycyjnie przywitał się z gospodarzem. Ten, początkowo zszokowany i znieruchomiały, słysząc zapytanie drowa zaśmiał się aż z rozbawieniem, co w jego sytuacji było dość… zaskakujące. Zaśmiał się, jakby chciał bić brawo i chwalić za cały występ.
- O, przyjacielu, ja też mam dla ciebie małą nowinę… - powiedział spokojnie i lekkodusznie, z rozbawieniem.
Coś trzasnęło. Za waszymi plecami. Zamki w drzwiach. Zgrzyt. Z góry, na drzwi i okna nasunęły się nagle stalowe kraty. Yhym. No dość zabawne powitanie… W głębi domu, u wylotu korytarza pojawiły się dwie spore sylwetki tzw. goryli.
Ogre Concept by jubjubjedi on DeviantArt
Ogre by ScottPurdy on DeviantArt
A pomiędzy nimi stanął… elf, któremu właśnie przyłożyłeś ostrze do gardła. Eeer…? Elf. Identyczny. I też lekkoduszny i uśmiechnięty. Zaraz… Ten, którego ucapił Dirith nadal był ucapiony przez Diritha i nadal miał ostrze na gardle. I nadal się uśmiechał z rozbawieniem. Brat bliźniak czy co? Identyczny! Cholerne sztuczki! Ucapiona ofiara zdaje się być „w porządku”, jest zdecydowanie żywa, oddycha, ma zapach, temperaturę, generalnie wszystko co żywa ofiara powinna mieć, czy to… atrapa…? Blef…?
- Proszę, porozmawiajmy – zaproponował gościnnie elf#2 pomiędzy gorylami. - Miałem rację! – powiedział do siebie. – Wiedziałem, że on wróci! Widzisz… - zwrócił się do Diritha. – Masz dla mnie pewną przesyłkę i jestem pewien że obaj doskonale wiemy, iż powinna zostać ze mną. Tak po prostu ma. Wraca. Mówiłem, że wróci!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline