Strażnicy, z których jeden okazał był się okazał mężem Katrin właśnie, pokiwali głowami i zgodzili się na wejście do wioski. Dodatkowo Tobias uściślił, że wyprawa nie odbędzie się następnego dnia, tylko jeszcze jeden później. Przez jeden dzień drużyna mogła jeszcze trochę popracować na wyżywienie i wypocząć.
Szewc nie był zachwycony widokiem tak wielu ludzi i nieludzi. Wyraził swoje niezadowolenie szczerze i bez ogródek, jednak pozwolił wszystkim zostać w sieni przy kominku. Widząc, że mają ze sobą koce, nie proponował im żadnego posłania. Wypytał ich jeszcze o przygody i czy przypadkiem nie mają jakichś ciekawych z nich pamiątek, które chętnie odkupi. Napomknął również o harpii.
Noc była już późna, więc pomimo głodu wszyscy posnęli jak zmęczone płaczem dzieci.
(prawdopodobnie) 14 Pflugzeit 2523, Festag
|
Niewyspanych uciekinierów obudził Phillip, który ugotował owsiankę, doprawioną korzonkami. Nie było jej wiele, jednak niezbyt wybredni goście zajadali się ze smakiem. Do popicia niestety nie było piwa, tylko słabiutki bulion z pływającą po wierzchu, zwiędniętą pietruszką.
Gospodarz od razu powiedział, że jeżeli ktoś byłby chętny do popracowania, to jedną osobę może zatrudnić. W złocie może i nie zapłaci, jednak może dać kilka pensów i zapewnić posiłek i nocleg. Powiedział także, że u Davida Angestaga znajdzie się dla kogoś praca i Koenigowie starają się postawić płot, a ich prawdopodobny zięć za bardzo się na tej robocie nie zna. No i jest leniwy niesamowicie.