Malborn wysłuchał wyjaśnień Lorda Elronda odnośnie roli Zielonej Kompanii w zdobyciu informacji na temat "Czarnego Kapitana" i przybladł lekko. W głowie kłębiły mu się posępne myśli. "Mamy tropić w Kraju Trolli potężnego wojownika, który włada starożytną Czarną Mową stworzoną w czasie Pierwszej Ery przez Morgotha. Nasza kompania. Akademik, khazad i hobbit. I to z rodu postrzelonych Oldbucków. Isildurze dodaj mi sił".
By ukryć swe zaniepokojenie powstał z krzesła i pochylił głowę nad starożytną mapą. Studiował uważnie trasę ich potencjalnej wędrówki. Prosta z pozoru czynność przyniosła ukojenie nerwów. Dunedain odzyskał utracony rezon. - Z ust Twych płynie sama mądrość, Władco Imladris - odrzekł w końcu głośno opanowując drżenie głosu.
Spojrzał na dwoje towarzyszy ostatniej wędrówki. Przez moment wydawało mu się, iż odczytał w nich to, co szeptało i jego serce.
- Należy dowiedzieć się wszystkiego co możliwe o tym słudze Nieprzyjaciela. Wyruszymy jak najszybciej się da. Prawda, moi drodzy? |