Cass krzyknęła do zbierających się kumpli:
-
Ja lecę, widzimy się na miejscu. - i pognała na złamanie karku z powrotem w okolice łazienek i kręgu.
Zdyszana i zaczerwieniona, sprawdzała co chwilę wielką papierową torbę, przyciskając ją do chudego ciałka niczym ósmy cud świata. Wpadła do budynku rozglądając się za Jayem. Gdy go dostrzegła wydarła się:
-
JAY!!! JAY!!! – i zamachała krótko jedną łapką.
Dopadła Godzilli, który na pierwszy rzut oka nadal robił wrażenie ostro wkurwionego.
-
Mam coś dla Ciebie – zadarła głowę do góry, by móc patrzeć na wielkoluda i wcisnęła mu ostrożnie papierową torbę . Podskakując w miejscu ponaglała:
-
No otwórz, otwórz, otwórz.
W środku było papierowe opakowanie z tuzinem
pychot łechcących mile powonienie oraz
paczka innych cuśków.
-
Pomyślałam, że skoro nie wpadłeś do pubu to będziesz głodny, no i tego. Mam nadzieję, że lubisz ostre, bo to są papryczki japaleno. Spróbuj, no?
Miniburgery wyglądały jak ciasteczka na moooooże dwa gryzy, ale zapach był kuszący.
-
Reszta już idzie, ale mamy chwilkę, żeby przycupnąć. No i zawsze to lepiej z szefem gadać nie na głodniaka, co nie? – zagadywała olbrzyma, skacząc wokół niego -
No, przygotowaliśmy raport i Steve go przekaże. I jak? Smakuje Ci? Dobre? To w tym pubie co siedzieliśmy takie dają. Będziemy robić stypę dla Billa, Marcus powiedział, że zorganizuje. – cedziła wiadomości pomiędzy zagadywaniem Jaya -
Specjalnie wymędziłam, bo to dopiero na kolacyjną porę serwują. No ale tego. Jay... - przytrzymała Godzillę za wielkie przedramie i popatrzyła na mężczyznę poważnie -
... mogę Cię prosić o przysługę? Widzisz... – bródka się jej zatrzęsła -
... ja... niedawno straciłam rodziców i ... brata... i siostrę, całą rodzinę w wypadku. – świeczki stanęł w oczach ale twardo brnęła dalej –
a teraz Jacob i Bill. Wiem, że się nie znamy jakoś superancko, ale nie chcę stracić nikogo więcej wokół. Rozumiesz? – mówiła coraz ciszej -
Możesz to zrobić dla mnie i odpuścić kłótnie albo walki z Chrisem, co? Możesz? Proszę...
Zamilkła i świrdowała Jaya spojrzeniem spod rozczochranych włosów.