Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2015, 18:14   #97
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Franz odwrócił głowę, kiedy Ulli nadszedł, niby znikąd. Wyglądało na to, że jednak żył. Żył i miał się całkiem dobrze. Schierke pokiwał głową, kiedy szlachcic nadszedł i rozpromienił się na ich widok.

- Zaiste, noclegiem nie pogardzę - rzekł Schierke, drapiąc się po swojej głowie i rozmyślając o nagle powstałej sytuacji. - Lepszy nocleg w stodole niż w cekhauzie…

Widząc elfa, który zdumiał się tym, że szlachcic żyje, Franz westchnął. Zapewne bogowie czuwali nad nimi. Lub też w okolicy nie było dość orków, żeby zarżnąć ich i wrzucić do kotła. W obu przypadkach niewątpliwie mieli do czynienia z trzecim czynnikiem.

Schierke niewiele mówił, kładąc się spać. Dzień zmorzył go i był w najpospolitszy sposób po prostu zmęczony.

* * *

Powstawszy, zjadł śniadanie, którego nie było zbyt wiele i przeciągnął się. Dla człeka przyzwyczajonego do nieco innego życia, nawet takie podróżnicze życie stawało się po prostu nudne.

- Gdybym miał broń, to być może otworzyłbym bebech jakiegoś wędrowca, odział się uczciwie i zaczął wyglądać jak człowiek - rzekł od niechcenia, uśmiechając się ponuro. - Cóż jednak, wyprawa dopiero jutro - tu zwrócił się do gospodarza. - Pal licho pensy, panie, jeśli zapłacą w nożach, to podejmę się każdej pracy. Rejza już jutro, a my jak smarkacze. Czym będę tych orków siekał, zębami? A, pójdę, postawię im ten płot, może dadzą mi przynajmniej jakiś dobry kozik. Albo lagę. Tudzież córkę użyczą nieco. Zięć też się nada, jak zniewieściały dostatecznie.

Powstał, zapytał o kierunek, w którym ludzie płot stawiali i poszedł w tamtą stronę. Jeśli miał coś zarobić, to zamierzał kupić chociażby ostry pręt.

- Panowie - skinął głową w stronę kompanów. - Zobaczymy się później.

Wyszedł zaraz potem, a ulicą wypatrywał rzeczy ciekawych. Na przykład córek młynarzy. Tudzież innych przedstawicieli płci pięknej. Po prawdzie jednak, myślał, w tej sytuacji wolałby uczucie rękojeści klingi w ręce niż piersi kobiety.
 
Santorine jest offline