Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2015, 01:43   #21
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Serce biło szybko w piersi Franza, a nieznacznie zwolniło gdy okazało się, że krew na kamiennych kostkach różnej wielkości jest już zakrzepła.
- To zwykły budulec Hurgarze, nic więcej z tego, co widzę. Taki sam wczoraj zamówiłem na dom dla możnego Schreibera, co to ma w Aldvaardzie stanąć do zimy.
Dopiero, gdy upewnił się, że nikt na wozie ani pod nim się nie kryje zatknął toporek za pas. Choć widział w życiu świniobicie nie był w stanie wyobrazić sobie w tej chwili stworzenia, które mogłoby posłużyć do wytoczenia takiej ilości krwi. Z pomocą Hurgara i łomu przywrócił wywróconej dwuośce pion i odciagnął ją na trawę, a z drogi odrzucił na pobocze część sterty kamieni, by umożliwić sobie przejazd. Dopiero, gdy fizyczne zajęcie uspokoiło jego myśli zaczął zastanawiać się nad fenomenem braku jakichkolwiek zwłok. Brak śladów ich odciągnięcia nie ułatwiał zrozumienia rzemieślnikowi sytuacji.
- Kim trzeba być, żeby takiego konia pociągowego na raz wziąć zaszlachtować, krew wytłoczyć, potem na kark wrzucić i z nim zbiec? - zapytał Hurgara, gdy otrzepywał poszarzałą tunikę bardziej ze wstrętu przed zakrzepłą juchą niż z przyczyn estetycznych. Nie czekając na odpowiedź rozejrzał się raz jeszcze w miejscu, w którym pierwotnie leżał wóz.

Z radością zobaczył, że Orla w całości wróciła ze zwiadu. Jej słowa nie napełniły go odwagą, jednak ciekawość nie pozwalała myśli o wycofaniu się z wyprawy dotrzeć do świadomości.
- Jestem gotowy do dalszej drogi. Uganianie się za przerośniętym zwierzem po lesie nie może nas opóźnić w drodze do smoczego leża. A jeśli, tfu, tfu, tfu, - splunął zapobiegawczo przez lewe ramię - takowy wilkoczłek lub inne stworzenie nas w tym lesie zaczepi, tym gorzej dla niego. Ten transport tutaj miał sporego pecha, raptem trzy staje dalej i byłby już poza leśnym skrajem.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 29-11-2015 o 12:44. Powód: Korekta na drodze
Avitto jest offline