Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2015, 14:38   #35
Eleishar
 
Reputacja: 1 Eleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputacjęEleishar ma wspaniałą reputację
To trwało zaledwie mgnienie oka...
Czubki motyk, wideł i siekier kilku wieśniaków spadły z łoskotem na ziemię zostawiając sterczące smutno trzonki w ich rękach. Elladris zaś stał przed jednym z krzykaczy trzymając ostrze na jego gardle. Oczy elfa płonęły nieludzkim gniewem, który promieniował praktycznie z całej jego postaci.
-Najechaliście moją ojczyznę ze swoim barbarzyńskim stylem życia. Karczowaliście lasy starsze niż wasza nędzna "cywilizacja", zabijaliście zwierzęta mając za nic świętość ich życia i niszczyliście równowagę Kalimdoru swoją obecnością... - słychać było jak buzuje w nim wściekłość. Towarzysze mogli bez problemu domyślić się o co chodzi, jego duma została urażona, a to oznaczało że robi się niezbezpiecznie. - I to mnie, bohatera spod Góry Hyjal przyrównujecie do bandyty?! Mnie, który walczył by tak bezwartościowe gnidy jak wy uniknęły śmierci z rąk Legionu?! - atmosfera robiła się tak gęsta, że można było ją kroić nożem. Elladris był wyraźnie na skraju wybuchu, jeszcze chwila a rozpęta się tu rzeź.

Aspekt negatywny.
Dam wam możliwość podjęcia próby powstrzymania Elladrisa, jeśli nic nie zrobicie zacznie się sieczka.

 
Eleishar jest offline