Robić za zabójcę na zlecenie, albo za alfonsa, czyli kolejne dylematy...
-
Oj Kitaan, nie graj takiego niedostępnego. Zapomniałeś już jak z Grimo walczyliście o możliwość przespania się z taką kobietą? - przypomniał z premedytacją pijacki pojedynek elfa i krasnoluda. -
Ta jest naprawdę całkiem podobna, więc może ten który przegrał teraz sobie nadrobi? Tylko nie pamiętam który z was został wtedy pokonany. - w duszy trząsł się ze śmiechu na wspomnienie tamtego wieczora, oraz na to jak może poczuć się Keira słysząc takie wieści na temat swojego ulubieńca.
-
Nui, może Ty pamiętasz? Jeśli nie, to zawsze mogą zorganizować sobie rewanż, prawda? - zwrócił się do swojego rodaka.
Ani ta opcja, ani zabijanie jakiegoś pasjom ducha winnego pustelnika mu się nie podobała, ale nie mógł się powstrzymać od takiej złośliwości.