Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2015, 22:51   #101
Gerappa92
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
Elf dumny z siebie, że zarobił srebrnego szylinga by zdecydowanie rozczarowany, że się nie obkupił ani trochę. Postanowił kupić tylko odrobinę owsianki aby odwdzięczyć się gospodarzowi za nocleg i śniadanie.

Na widok strażnika trochę się zestresował. Oczywiście próbował tego po sobie nie pokazywać. Jednak kiedy dowiedział się w jakiej sprawie zjawił się Tobias, elf uśmiechnął się serdecznie.

- A czy Twoja córka lubi opowieści o magii? - tu rzucił ukradkiem okiem na dziewczynkę, której oczy świeciły się jak psu... no ...- Myślę że tak. Gdzie możemy usiąść? Bo chyba nadchodzi burza, dlatego lepiej siądźmy tam, na ganku - tu elf pokazał jakiś zadaszony skrawek ziemi, przy którym bawiły się jeszcze jakieś inne dzieci. Już po drodze zaczął opowiadać swobodnym tonem...

- Ile masz lat dziewczynko? Widzisz a mój ojciec ma już 143. Mieszkał kiedyś w takim lesie jak wy, tylko że było to 100 lat temu. Wtedy inaczej wyglądał świat. Nigdy nie chciałem mu wierzyć lecz zmieniłem zdanie gdy spędziłem kiedyś noc w Ksilevskiej dziczy. Każdy z naszego okrętu bał się wyjść na ten dziki ląd. Mimo to musieliśmy, ponieważ nasz okręt wymagał naprawy.

Przerwał by wziąć kęs chleba i napić się wina. Przynajmniej tak mu się wydawało. Rozsiadł się wygodnie na pieńku i kontynuował swą opowieść.

- Noc rozświetlały gwiazdy a my elfy doskonale widzimy w nocy. Tak jak koty. Dlatego musiałem iść sam w ten dziki gąszcz, pełen dziwnych dźwięków i kształtów. Bałem się cholernie a ręce to mi tak drżały - tu nie omieszkał pokazać dokładnie jak mu drżały. - Ale to było nic. Na prawdę to się zesrałem.. ekhm.. no wystraszyłem gdy zobaczyłem bestie o sześciu błyszczących oczach, rogach jak ostrze kosy, paskudnej szczęce jak u dzika. Wielki był jak niedźwiedź! Znieruchomiałem. Lecz on także. Nie ruszał się wcale. Podszedłem powoli do niego a on nic. Nie ruszał się wcale bo był to posąg. A za nim schody. Zszedłem więc a na dole były stalowe drzwi bez klamki. Za to wyryto w nich napis:

"Za tobą idzie Cień,
Czeka aż zapadniesz w sen,
Ukryty pod powłoką
Jak w białym zamku oko."

-Pomyślałem że to zagadka. W drzwiach był zamek więc pomyślałem, że muszę spojrzeć przez tą dziurkę. Schyliłem się powoli i gdy spojrzałem do środka krzyknąłem i upadłem na ziemie. Zobaczyłem tam oko. Moje własne oko! Gdy się rozejrzałem jednak byłem po drugiej stronie drzwi. Zamknięty w małej sali zobaczyłem malutki kuferek. A w środku był koralik. Czerwony koralik. Jak się później okazało zaczarowany... ale to już opowieść na inną porę.

Nathaniel podniósł się i przeciągnął jakby zmęczony opowieścią. Potargał małą dziewczynkę po czuprynie i uśmiechnął się miło.

- Śliczną masz córkę Tobiasie. W Altdorfie też czeka na mnie taka kruszynka. Chciałbym do niej wrócić lecz nie wiem czy mi się to uda w tej paskudnej sytuacji - sposępniał widocznie lecz zaraz podniósł podbródek jakby zwalczając ponure myśli. - Tobiasie jesteś strażnikiem tej osady , musisz być dobrym obserwatorem. Jutro mnie i moich kompanów czeka walka z orkami. Wiesz coś o tych, którzy kręcą się w okolicy? Może jest coś na czym im szczególnie zależy?

Nathaniel był dosyć wygadany. Lubił zresztą gadać więc wszystko trzymało się kupy. Dlatego zanim poszedł zanieść owsiankę Philipowi wypytał jeszcze strażnika o plotki i o to czego obecnie najbardziej brakuje w wiosce.
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein
Gerappa92 jest offline