- Hai- potaknęła na słowa Jokera o przygotowaniu się na misję. Ten dzień jaki był jej dany wykorzystała na wyciszenie. Mimo otaczających ją odgłosów jakoś udało jej się zająć sobą i stanem swojej psychiki. Podładowawszy baterie pierścienia rozejrzała się po swoim kawałku przestrzeni w bazie. Nie był za duży, ale własny. Zapaliła kadzidła, umieszczone przy drewnianej półeczce. Zapach zaczął krążyć po okolicy. Uklęknęła na podłodze i trzykrotnie zaklaskała w dłonie. A potem słychać było tylko nucenie i, jeśli ktoś był blisko, także słowa wymawiane w jej ojczystym języku. Nie tyle wymawiane, co śpiewane.
A następnego dnia była wypoczęta i gotowa do działania. Czekała tylko na sygnał. |