Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2015, 18:02   #102
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Iście, panie, dobrze rzeczecie, pracować trzeba - Franz pokiwał głową, usłyszawszy słowa starego. - Nóż się nada, ale wolałbym coś cięższego. Nie macie może na podorędziu toporka albo zardzewiałego oręża po dziadach? Jutro wyprawiam się na orków, nie jestem pewien, czy ten nożyk zda się na wiele. Od biedy mogą być widły i pochodnia.

Usłyszawszy o córce, pogładził się po brodzie

- Te widły to pewnie na farmie będą - mruknął, jakby do siebie. Po skończonej robocie zamierzał zawędrować w okolice farmy.

Stawianie płotu zapewne nie miało zająć całego dnia. Postanowił uzbroić się jeszcze w cierpliwość i grać grę dobrego poszukiwacza przygód… Ostatecznie, wychodziło mu całkiem nieźle. Jednak nie miał wątpliwości, że sporo iluzji rozwieje się na wyprawie. Miecza zapewne nie miał znaleźć (skądże znowu na takim pustkowiu?). Szczerze żałował tego, że nie został jeszcze przez chwilę w obozie zwierzoludzi - być może mógł znaleźć swój stary, wysłużony topór katowski, który miał, zanim jeszcze został złapany.

Podjął zatem decyzję o dalszym poszukiwaniu dobrego uzbrojenia i poznania córki. Zaiste, przyprawienie rogów zięciu byłoby krotochwilą, która ubawiłaby Franza. Ciekawe tylko, czy mógł jej dokazać?
 
Santorine jest offline